Na sesji obecni byli również przedstawiciele Rady Powiatu, w tym opozycyjni wobec starosty Dariusz Szkiłądź i Michał Kotarski.
- Jeżeli chodzi o drogi starostwo zapomina o najważniejszych- mieszkańcach. Mówię tu o stolicy powiatu, czyli o Augustowie. Sprawa jest polityczna, cierpią na niej mieszkańcy - uważa Michał Kotarski.
Podobną refleksję wysnuł w nieco bardziej stanowczych słowach Dariusz Szkiłądź.
- Działania, które podejmuje pan starosta, są działaniami politycznymi. Nie mówię tu tylko o kwestii ulic. Ale także związanych z powierzaniem funkcji dyrektorów szkół ponadgimnazjalnych, czy augustowskiego szpitala. Myślę, że pan wojewoda po przeanalizowaniu sytuacji podejmie jedyną możliwą i słuszną decyzję, czyli przychyli się do odwołania wniesionego przez pana burmistrza - artykułował obecny na posiedzeniu Rady Miasta Dariusz Szkiłądź.
Stanowisko starosty niejako zmuszony był reprezentować Andrzej Zarzecki, który podkreślał wiele razy, że choć zasiada w Zarządzie Powiatu, przyszedł na Sesję Rady Miasta w innym charakterze, jako dyrektor jednostki miejskiej.
- Nie jestem naczelnikiem wydziału budownictwa w Starostwie Powiatowym. Trudno mi merytorycznie w tej sytuacji odpowiedzieć na pytania o wnioski, które zostały złożone. Sprawy toczą się u wojewody. Niebawem pojawi się miarodajna informacja. Jeżdżę po tych samych drogach co państwo, jestem mieszkańcem tego miasta i zależy mi na tym, aby drogi były w jak najlepszym stanie. I by jak największa ich ilość była zrobiona - twierdzi A. Zarzecki.
Napisz komentarz
Komentarze