Okres PRL podobnie jak w przypadku Katynia był dla Obławy Augustowskiej czasem przemilczenia przez komunistyczną władzę.
-Tuż po obławie lokalne społeczności zaczęły poszukiwania swoich zaginionych mieszkańców. Urzędy gmin sporządziły listy ofiar obławy, które wraz z petycjami przekazywano władzom państwowym, niestety bez odzewu. Dziś przechowywane w Archiwum Państwowym w Suwałkach, są bardzo cennym źródłem historycznym. W listopadzie 1945 roku mieszkańcy Gib wysłali nawet do Bolesława Bieruta specjalną delegację, żeby dowiedzieć się o losach zaginionych. Rodziny poszukiwały swoich bliskich, pisząc także do Czerwonego Krzyża. Próbę wyjaśnienia losów ofiar obławy podjął po odwilży październikowej 1956 roku Jan Kłoczko, poseł i dyrektor szkoły zawodowej w Augustowie wraz z posłem Antonim Palczakiem, niestety bez żadnych rezultatów. Po odkryciu w czerwcu 1987 roku przy drodze Rygola-Giby nieznanych grobów i powzięciu domysłu, że mogą to być mogiły ofiar obławy z inicjatywy Mirosława Basiewicza, Piotra Bajera, Alicji Maciejowskiej, Stanisława Kowalczyka, Marii Chwalibóg oraz Danuty i Jana Krzywosz 2 sierpnia 1987 roku utworzono Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny zaginionych w lipcu 1945 roku. Komitet gromadził świadectwa dotyczące obławy i popularyzował wiedzę na jej temat. Na wzgórzu pod Gibami udało się postawić pomnik projektu Andrzeja Strumiłły.
Napisz komentarz
Komentarze