Mały Katyń na Augustowszczyźnie - wywiad z historykiem i starostą augustowskim Jarosławem Szlaszyńskim

Czy ofiarami tej tragedii byli zwykli mieszkańcy, czy też sfera intelektualna i wojskowa?

-Obława objęła wszystkie warstwy. Zarówno nielicznych przedstawicieli inteligencji, środowisk niepodległościowych, ale przede wszystkim zwykłych ludzi, osoby, które podziemie niepodległościowe życzliwie wspierały np. dając kwaterę lub pożywienie oddziałom i szereg osób przypadkowych. Była to operacja mająca na celu zastraszenie ludności polskiej.

Proszę wskazać istotną postać, którą moglibyśmy określić jedną z ikon tego dramatu.

-Myślę, że największym symbolem Obławy Augustowskiej na Augustowszczyźnie jest sierżant Władysław Stefanowski „Grom”, który jako dowódca prawie dwustuosobowego oddziału AKO 15 lipca podjął beznadziejną walkę z przeważającymi siłami NKWD nad jeziorem Brożane. Wzięty do niewoli wraz z około 50 partyzantami został zamordowany. Na wyróżnienie zasługuje też sierżant Wacław Sobolewski „Sęk”, „Skała”, który ujęty przez sowietów został zastrzelony w Osowym Grądzie w trakcie próby ucieczki. Symbolem obławy na Suwalszczyźnie są Ludwik Wysocki i dwie jego córki Kazimiera i Aniela z Białej Wody, ojciec i siostry księdza prałata Stanisława Wysockiego, zaś na Sejneńszczyźnie młoda dziewczyna Zyta Kucharzewska.