Skoro wszyscy słuchacie innej muzyki, to zapewne dochodzi między wami do starć z tego powodu.
Daisy: W zespole są cztery osoby i gdybyśmy zgadzali się ze sobą co do nutki, to chyba byłoby z nami coś nie tak. Dyskusje nad tym jak ma utwór wyglądać są zawsze. Jeden chce mocniejszy, a drugi delikatniejszy utwór czy jego część, ale dzięki tym tarciom otrzymujemy ostatecznie wersję utworu, która jest akceptowalna przez wszystkich. Jesteśmy trochę jak rzeka, która żłobi kamienie.
Większość zespołu tworzą augustowianie. Jak się spotkaliście i stworzyliście grupę?
Michał: Kiedy już postanowiliśmy z chłopakami założyć ten zespół to robiliśmy jakieś pojedyncze próby, wymyślaliśmy jakieś ostrzejsze riffy. Podobało nam się to, ale szukaliśmy na początku wokalisty. Wrzuciliśmy do internetu ogłoszenie. Pojawiały się jakieś tam osoby. W końcu odezwała się Daisy.
Daisy: To było bardzo interesujące ogłoszenie, bo jak w Warszawie szuka się muzyka oddźwięk jest duży. Poza tym głównie muzyków poszukują zespoły metalowe, a to był ciekawy post o ciekawej muzyce. Elektronika, folk i trochę takiej „toolowości”. Patrzę sobie, że są dwa smutne lajki, w tym jeden lajk człowieka, który chyba napisał ten post. Pomyślałam, że to musi być fajne, odezwę się. Tylko, że szukali wokalisty. Przyznałam się, że jestem dziewczyną, ale też zapewniałam, że będę super kolegą.
Michał: Poprosiliśmy ją żeby na pierwszej próbie zaśpiewała „Sober” Toola. Z chłopakami uwielbiamy zespół „Tool i lubimy też grę zespołu Warduna. Kamila przyszła. My zagraliśmy. Zaiskrzyło od pierwszej próby.
Trudno takiemu młodemu zespołowi z nietypową muzyką znaleźć wydawcę?
Napisz komentarz
Komentarze