Polecam analizę zmiany ordynacji autorstwa profesora Flisa, z którym rozmawiałem ostatnio na wysłuchaniu obywatelskim w sprawie zmian wyborczych. W wielkim skrócie: większe okręgi to mniejszy związek kandydata z mieszkańcami. Ordynacja proporcjonalna, to przesunięcie akcentów z osobistych cech kandydata na szyld partyjny. To wreszcie kampania mniej bezpośrednia i osobista, a bardziej wizerunkowa i medialna. Mam nadzieję, że jednomandatowe okręgi wrócą jeszcze do samorządów. Tu największy wpływ powinni mieć mieszkańcy, a nie partyjne organizacje.
Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze