Największym problemem brak urzędników
Gdyby projekty uchwał zostały szczegółowo omówione na poprzedzających sesję rady miasta komisjach, to prawdopodobnie nie byłoby wtedy konieczności zarywania nocy. Należy podkreślić, że nie jest to jednak wyłącznie wina radnych. Przychodząc na sesję dowiadują się o czekających ich zmianach w porządku obrad i przedłożeniu projektów, które nie były pierwotnie przewidziane. Takie sytuacje zdarzają się od końca października, kiedy burmistrz opuścił klub Nasze Miasto. Widać, że jego trudne relacje z byłym politycznym zapleczem wciąż odbijają się czkawką na przebiegu sesji. Od dłuższego czasu zwolnieni od uczestnictwa w obradach są kierownicy wydziałów urzędu miasta, którzy mogliby służyć na nich wiedzą i pomocą przy omawianiu poszczególnych zagadnień. Absencja większości z nich powoduje szereg negatywnych konsekwencji, ponieważ dyskusje radnych dotyczą np. przetargów i inwestycji infrastrukturalnych, co bez obecności kompetentnych urzędników jest utrudnione.
Napisz komentarz
Komentarze