-Chodniki są zaniedbane aż wstyd –mówi Czytelnik. –Kiedyś straż miejska chodziła od posesji do posesji i sprawdzała porządek. Nikt za pierwszym razem nie wystawiał mandatów tylko upominał. Straż wyznaczała termin i jeżeli ktoś nie uprzątnął posesji to wówczas otrzymywał mandat. A teraz nikt o to nie dba. Na zapleczach budynków jest sodoma i gomora. Przy tej ulicy jest plac gier i zabawa dla dzieci z przedszkola. Jest on ogrodzony, ale są tam duże chwasty i leży pełno gałęzi. Wstyd, że człowiek tam po prostu mieszka. Może powinien być wśród radnych powołany komitet społeczny, który dokonywałby przeglądu posesji? Na wsiach w takiej komisji kiedyś był sołtys, strażak i milicjant. Każdy więc dbał o ten porządek. Sam jestem nauczony, aby dbać o teren wokół własnego domu i zapewne nie raz sąsiedzi myślą, że przesadzam, bo raz w miesiącu biorę nóż i wycinam chwasty między polbrukiem. Jestem chyba wyjątkiem, bo nie widziałem żeby ktoś sprzątał tak jak ja.
Ulicą Kilińskiego w Augustowie administrują władze miejskie, więc o remont zapytaliśmy miejskich urzędników. Niestety nie mamy dobrych wieści, jeśli chodzi o gruntowną modernizację ulicy.
Napisz komentarz
Komentarze