Czytelnicy naszego tygodnika niemal codziennie zwracają się do nas z interwencjami. Tym razem przyszedł do nas mieszkaniec ulicy Kilińskiego.
-Ulica jest jedną z głównych w mieście, a wygląda tragicznie –mówi starszy mężczyzna (imię i nazwisko znane redakcji). –Asfalt jest mocno zniszczony. Nawierzchnia jest pełna dziur i wybojów. Nawet po małym deszczu powstają ogromne kałuże. Do tego studzienki odpływowe są zapchane i cała woda nie ma gdzie spłynąć więc zalewa nam posesje. Poprzednia władza, a dokładnie były burmistrz Kożuchowski obiecał nam, że ulica zostanie wyremontowana. Nie ma Kożuchowskiego i nie ma wyremontowanej ulicy. Warto dodać, że tak naprawdę jest ona krótka i raczej nie wymaga zbyt wielu nakładów, by ją naprawić.
Czytelnik podkreśla też, że źle została na tej ulicy rozwiązana sprawa ruchu pojazdów.
-Zrobiono nam ulicę jednokierunkową. Przy Kilińskiego znajduje się przedszkole i żłobek. Można jedynie parkować po jednej stronie ulicy, co sprawia duży kłopot. Ostatnio policja łapała kierowców i wystawiała im mandaty wielkości 150 zł za niewłaściwe parkowanie. Przecież rodzice dzieci muszą gdzieś zaparkować, żeby odebrać lub przywieść swoje pociechy do przedszkola. Tam, gdzie można parkować nie ma miejsca, bo stoi mnóstwo aut –informuje mieszkaniec ulicy.
Czytelnik dodaje, że nie tylko nawierzchnia jezdni pozostawia wiele do życzenia. O stan posesji i chodników nie dbają także sami mieszkańcy.
Napisz komentarz
Komentarze