Za rok wybory samorządowe. Jakie są wasze cele wyborcze na poziomie regionu, czy, jako stowarzyszenie planujecie kandydować do rady miasta i sejmiku województwa?
-Stowarzyszenie ma stanowić swoistą płaszczyznę dla bezpartyjnych samorządowców i wszystkich obywateli, którzy chcieliby zaangażować się w samorząd, a czują awersję do partiokracji. Owszem, stworzymy komitety wyborcze w kolejnych wyborach samorządowych. Każdy niezależny samorządowiec będzie mógł, ale nie będzie musiał startować korzystając z naszego komitetu. Chcemy też stworzyć listy wyborcze do sejmików województw w całym kraju, również w podlaskim. W tej chwili sejmiki są dramatycznie upartyjnione i skutki tego czujemy niemal codziennie. Centralny spór partyjny jest wprowadzany na poziom samorządu, chcemy temu stanowczo przeciwdziałać. Chcemy dać wszystkim bezpartyjnym obywatelom i mieszkańcom łatwy dostęp do zaangażowania w samorząd, startu w wyborach i odnalezienia się w pracy społecznej, w tym na poziomie sejmiku.
Z plotek można usłyszeć, że powstanie pańskiego stowarzyszenia nie jest przypadkowe. Mówi się, że PiS przeprowadził analizę szans rządzenia województwem po przyszłorocznych wyborach i wynika z niej, że zabraknie im 4 głosów, które wasze stowarzyszenie może w tych wyborach uzyskać i pomóc utworzyć potrzebną większość.
-Funkcjonariusze partyjni PiS komentują, że mamy zamiar ratować Platformę, zaś funkcjonariusze Platformy sugerują, że jesteśmy tajną bronią PiS. Prawda jest taka, że jesteśmy niezależnym ruchem obywatelskim i samorządowym. Prostym dowodem jest nasza inicjatywa ustawodawcza „Stop partiom w samorządzie”. Ona w sporej mierze definiuje nasze idee i cele. Uważamy, że polityka partyjna w dzisiejszym wydaniu na poziomie samorządu to zło. Nie chcemy sejmowych awantur w radach miast i gmin! Chcemy w nich zwykłych mieszkańców, naszych sąsiadów, którzy decydują w zgodzie z rozsądkiem i swoim sumieniem, a nie wytycznymi jednego czy drugiego prezesa.
Kilka miesięcy temu Augustów opuścił Związek Miast Polskich, a Pan osobiście w cierpkich słowach opisywał te wydawać by się mogło ponadpartyjne stowarzyszenie.
-Związek Miast Polskich opowiedział się niemalże wprost po jednej ze stron sporu międzypartyjnego. Uważam, że nikt z mieszkańców nie dał ani mi, ani burmistrzowi, ani całej radzie miasta prawa do wprowadzania Augustowa w stan tej międzypartyjnej wojny. Powinniśmy być od tego jak najdalej. Nasza rola, to rozwój miasta. Każdy z nas ma prawo mieć poglądy polityczne, ale przypomnę, że członkami ZMP nie są jeden, czy drugi burmistrz, ale miasta, jako takie. Decyzja o wystąpieniu była jedyną słuszną w tej sytuacji.
Napisz komentarz
Komentarze