Huczne, IX Augustowskie Motonoce przeszły już do historii i to z wielkim, motocyklowym rykiem. W tegorocznym zlocie wzięło udział 1500 motocyklistów z całej Polski i wielu krajów Europy. Tyle bowiem zameldowało się na zlotowym miasteczku, które co roku znajduje się na polu biwakowym przy Hotelu Hetman w Augustowie. Stałym elementem zlotu była parada motocykli, która przejechała ulicami miasta. W tym roku była ona naprawdę bardzo efektowna, bo przejechało w niej grubo ponad tysiąc motocykli. Zresztą, jak mówią organizatorzy zlotu, czyli Wolna Grupa Motocyklowa-Augustowskie Motonoce, trudno było zliczyć ile maszyn przejechało w paradzie. Na czele motocyklowego korowodu jechały zabytkowe motocykle, a na jednej z maszyn za tzw. plecak robił Mirosław Karolczuk, wiceburmistrz Augustowa. Gospodarz miasta wraz z przedstawicielem organizatorów, czyli Dariuszem Zyzało, otworzyli na Rynku Zygmunta Augusta całą imprezę. Jak co roku parada, jak i barwne pokazy taneczne i nie tylko, skupiły w sobotnie późne popołudnie tłumy augustowian i turystów. Ludzie z nieukrywaną ciekawością przyglądali się pokazom akrobacji na motocyklach.
Reklama
Gary, garnki i Amazonki
Ryk motocyklowych silników przez trzy dni rozlegał się w Augustowie. To za sprawą Augustowskich Motonocy, które odbywały się w mieście już po raz dziewiąty. Tegoroczny zlot motocyklowy skupił ponad tysiąc motocyklistów z całej Polski i nie tylko, bo w Augustowie gościli także fani jednośladów z różnych krajów Europy. To były chyba rekordowe Augustowskie Motonoce, bo zabrakło miejsc noclegowych w całym mieście. Tak dla wyjaśnienia, w slangu motocyklowym gary oznaczają cylindry, garnki -kaski, a Amazonki to panie, które jeżdżą na motocyklach.
- 20.06.2017 10:31 (aktualizacja 25.07.2023 02:08)

Powiązane galerie zdjęć:
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze