Zostawił po sobie kilkudziesięciu fanów blues rockowego brzmienia, których w pewnym sensie muzycznie ukształtował. Wszyscy znający Grześka wiedzieli, że najważniejszym bandem dla niego byli Skynyrdzi. Dopiero po latach nadarzyła się okazja muzycznego pożegnania tego niezwykłego człowieka i miłośnika bluesa.
Dlaczego wybraliśmy zespół Lynyrd Skynyrd?
Dlatego, że muzyka tego zespołu do dzisiaj się nie zestarzała i jest znakomitym przykładem mieszanki bluesa, rocka i szczypty country. Lynyrdzi to zespól z głębokiej amerykańskiej prowincji, który w szczycie popularności potrafił zdetronizować na wielkich festiwalach takie sławy jak Rolling Stones. Pierwsza płyta wydana w 1973. Potem z każdym rokiem nabierająca tempa kariera. Powodzenie trwało krótko. 20-10-1977r samolot z członkami zespołu na pokładzie rozbił się. Maszynie zabrakło paliwa. Nie było wybuchu, ale zginęli wokalista i autor tekstów Ronnie van Zant, gitarzysta Steve Gaines, wokalistka Cassie Gaines. Pozostali członkowie zespołu odnieśli poważne obrażenia. Kapela psychicznie i fizycznie rozbita pozbierała się dopiero po 10 latach. Wzmocniona nowym wokalistą Johnym Van Zantem, bratem zmarłego Ronniego, ponownie zaczęła koncertować i nagrywać. Jednak do dawnej popularności już nie wrócili. W USA jest to zespół legendarny, ale w Polsce znany w zasadzie tylko z jednego utworu „Sweet Home Alabama”. Tymczasem płyty nagrane do wypadku lotniczego to kopalnia rockowych hitów zarówno ballad jak i rockowych hymnów do wspólnego śpiewania na koncertach.
Na scenie, w drugim dniu festiwalu, zobaczymy najpierw reaktywowany białostocki zespół Bracia i Siostry. Już sama nazwa zespołu nawiązująca do tytułu najpopularniejszej płyty innego giganta southern rocka The Allman Brothers Band wskazuje jakiej muzyki mamy oczekiwać.
Zespół, który wykona zasadniczy set wieczoru „Free Bird”, został zwołany przez Jana Gałacha, wielkiego fana southern rocka. Jak mogę przekonać wahających się do przyjścia na drugi dzień festiwalu? Podam trzy tytuły kompozycji Lynyrd Skynyrd, które pomogą podjąć decyzję: „Simple Man”, „Tuesdays Gone” i „Workin’ for MCA”.
Na koniec jeszcze kilka słów o Grześku. Dlaczego tak honorujemy człowieka, którego od tylu lat nie ma wśród nas. Grzesiek miał przymus dzielenia się zachwytem. Obdzielił nas zachwytem nad muzyką. Tylko tyle i aż tyle. Jeśli go nie znałeś to nie żałuj….
- Tytuł felietonu nawiązuje do tekstu utworu grupy Dżem „ Skazany na bluesa”
Sławomir Mitros, dyrektor artystyczny Augustowskiego Blues Maratonu
Napisz komentarz
Komentarze