Beata Perzanowska
Koronawirus skutecznie ogranicza naszą aktywność życiową. Możemy chodzić jedynie do pracy, po zakupy czy do apteki. Takie obostrzenia obowiązują w całym kraju. W Augustowie może zostać wprowadzone kolejne ograniczenie. Tym razem w postaci zakazu sprzedaży alkoholu w porze nocnej. Adam Miezianko, komendant augustowskiej policji, wystosował wniosek do władz miasta o wprowadzenie zakazu sprzedaży napojów alkoholowych w godzinach 22.00-6.00. W piśmie tym czytamy, że według obserwacji i analiz kluczowym czynnikiem mającym wpływ na stan bezpieczeństwa na terenie Augustowa jest możliwość sprzedaży alkoholu w porze nocnej na wynos. „W kontekście bezpieczeństwa publicznego, a także obecnej sytuacji epidemicznej takie ograniczenie jest zasadne” -czytamy w złożonym wniosku, w którym Adam Miezianko podkreśla też, że w rejonie gdzie prowadzona jest sprzedaż alkoholi na wynos bardzo często dochodzi do zachowań chuligańskich, wybryków przeciwko obyczajowości oraz interwencji z udziałem awanturujących się nietrzeźwych, szczególnie młodzieży. Komendant we wniosku podaje też statystyki zdarzeń spowodowanych w naszych mieście skutkami spożywania alkoholu związanymi również z sprzedażą alkoholu w nocy, do których dochodzi przez cały rok, a najwięcej w weekendy. W 2019 roku interwencji związanych z zakłócaniem porządku publicznego związanych ze spożywaniem alkoholu policjanci w Augustowie odnotowali 1496, co daje 125 interwencji miesięcznie. Adam Miezianko dodaje w tym wniosku, że takie zachowania rzutują na bezpieczeństwo w mieście, co dobrze widać na podstawie Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, dzięki której mieszkańcy anonimowo zgłaszają zagrożenia. 33 procent tych zgłoszeń dotyczy spraw związanych z alkoholem. Komendant wnioskując o zakaz stwierdza, że Augustów ma problem z osobami nadużywającymi alkoholu, o czym świadczy chociażby znaczny w ostatnich latach wzrost liczby zatrzymanych do wytrzeźwienia. Kolejnym argumentem za wprowadzeniem ograniczenia zakupu alkoholu w naszym mieście przytoczonym przez Adama Miezianko jest fakt, że wiele osób, i to w czasie epidemii, przyjeżdża z całego powiatu, by zakupić alkohol. Na dowód przedstawił sytuację z połowy marca, gdy doszło do staranowania samochodem klombów w centrum miasta przez kierowcę z Bargłowa Kościelnego, który to przyjechał wraz z kolegami, by właśnie zakupić alkohol w nocnym sklepie. Komendant nadmienił w piśmie, że miasta które wprowadziły wcześniej taki zakaz, odnotowały spadek zdarzeń związanych ze spożywaniem alkoholu.
O możliwość wprowadzenia takiego ograniczenia zapytaliśmy Filipa Chodkiewicza, zastępcę burmistrza miasta Augustowa.
-Komendant policji zwrócił się z wnioskiem o wprowadzenie w Augustowie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Swą prośbę argumentował przykładem Suwałk, gdzie funkcjonuje właśnie taka nocna prohibicja. Dodatkowym argumentem użytym przez pana komendanta była panująca epidemia. Jednak sam zakaz miałby według woli policji obowiązywać już zawsze -mówi zastępca burmistrza. -To rada miejska stanowi prawo w Augustowie i radni z pewnością zajmą się wnioskiem komendanta. Jeśli zaś chodzi o moją opinię, to nie uważam, aby był to dobry pomysł. Augustów jest miastem przyjaznym i bezpiecznym. Jest też miastem, w którym można miło spędzić czas. Z całym szacunkiem dla Suwałk, ale nie sądzę, abyśmy również potrzebowali nocnej prohibicji. Jeśli zdarzają się przypadki naruszenia spokoju lub porządku, to jest okazja do wykazania się właśnie dla policji. Zamknięcie sklepów w nocy to nie metoda.
Filip Chodkiewicz zaznacza, że pomysł szefa augustowskiej policji nie rozwiązuje wskazanych przez niego problemów.
-Jeśli ktoś chce spożywać alkohol, to kupi go wcześniej lub gdzie indziej. Jeśli zaś policja miewa trudności z wywiązaniem się ze swoich obowiązków, to może pomyśleć o zwiększeniu liczby policjantów czy innych sposobach poprawy skuteczności. Podzielam troskę pana komendanta o bezpieczeństwo augustowian i dlatego już kilkukrotnie dopytywałem komendę powiatową o jej sytuację kadrową i zasoby. Miasto Augustów wielokrotnie wspomagało policję finansowo. Nawet w ostatnich dniach przekazaliśmy kilkadziesiąt przyłbic ochronnych i inne środki, aby nasi funkcjonariusze mogli być wreszcie należycie zabezpieczeni na służbie -podkreśla zastępca burmistrza. -Nie możemy jednak z powodu trudności policji zmieniać powszechnych regulacji, zabraniać handlu i utrudniać ludziom życia i zarabiania na chleb. Rozwiązanie leży zupełnie gdzie indziej, a jest nim zwiększenie liczby policjantów, ich należyte szkolenie, godziwe wynagradzanie i odpowiednie wyposażenie. Zacznijmy od początku i od prawdziwych problemów. Tymczasem rozmawiamy o zamykaniu sklepów, kiedy jeszcze kilka dni temu policjanci nie mieli nawet maseczek ochronnych i rękawiczek podczas służby w stanie epidemii.
Zakaz handlu alkoholem po 22.00 skomplikuje życie augustowskim przedsiębiorcom, prowadzącym tzw. sklepy nocne. W naszym mieście jest kilka takich miejsc, a w sezonie letnim nawet kilkanaście. Zdaniem właścicieli tych obiektów kolejne ograniczenia spowodują znaczny spadek ich dochodów, a co za tym idzie zwolnienia pracowników.
-I tak teraz mamy bardzo trudno ze względu na epidemię. Dbam o swoich pracowników i już skróciłem godziny pracy swojego sklepu. Alkohol sprzedajemy legalnie, płacimy niemałe koncesje i dlaczego mamy na tym stracić? Tym bardziej, że w sklepie nocnym nie tylko sprzedajmy alkohol ale też pieczywo i inne produkty. Jeśli taki zakaz zostanie wprowadzony, stracą nie tylko właściciele takich sklepów, ale też pracujący w nich ludzie. Może bowiem dojść do redukcji etatów -mówi jeden z właścicieli sklepu nocnego w naszym mieście. -Poza tym taki zakaz spowoduje uruchomienie tzw. szarej strefy, bo kto będzie chciał kupić alkohol, to to zrobi gdzie indziej i to nie zawsze w bezpiecznym miejscu. Jesteśmy miastem turystycznym i nie wyobrażam sobie, żeby latem turyści nie mogli kupić sobie alkoholu. Zresztą jak taki zakaz będzie się miał do tego, że z powodu pandemii duże markety powydłużały godziny otwarcia do północy a nawet pracują całodobowo, a w nich przecież można kupić alkohol.
Nasz rozmówca dodaje też, że większość punktów działających latem zarabia tylko przez dwa, czy trzy miesiące, by utrzymać się cały rok, więc zakaz pozbawi ich w dużej części dochodów.
Miejscy samorządowcy będą musieli zająć się rozpatrzeniem wniosku komendanta policji w Augustowie. Zrobią to na najbliższej sesji rady miejskiej.
Napisz komentarz
Komentarze