Dworzec na zdewastowanych przystankach
9 czerwca 2018 roku na stronie zbiorowy.info, zajmującej się tematyką transportu zbiorowego ukazał się artykuł dotyczący Augustowa pt. „Dworzec PKS w Augustowie wreszcie sprzedany”.
Artykuł informuje: „PKS Nova sprzedała za 2,3 mln złotych działkę wraz z dworcem autobusowym w Augustowie. W miejscu dworca ma powstać kamienica”.
Tym sposobem Augustów pozostał bez dworca autobusowego. Rada Miasta przegapiła szansę na zakup tej kluczowej, położonej w ścisłym centrum działki lub też radni świadomie podjęli decyzję o zaniechaniu. Przez indolencję i brak dalekowzrocznego myślenia doprowadzili do tego, że prawie 30-tysięczne miasto nie posiada dworca autobusowego.
Od 2018 roku do dnia dzisiejszego, pomimo dostępnych środków zewnętrznych, burmistrz Mirosław Karolczuk nie podjął tematu wybudowania choćby niewielkiego, ale funkcjonalnego obiektu.
Autobusy międzynarodowe zatrzymują się w Augustowie, aż wstyd to powiedzieć, na zdewastowanych przystankach komunikacji miejskiej. Mieszkańcy Augustowa muszą czekać w chłodzie, w deszczu, na stojąco, bez oświetlenia, bez możliwości podładowania telefonu, bez toalety. Taki dworzec autobusowy o standardach XXI wieku jest warunkiem koniecznym stanowiącym o rozwoju miasta.
Niedaleko od Augustowa w 11-tysięcznym miasteczku Litwini wybudowali dworzec autobusowy, o którym głośno na świecie. Dworzec autobusowy Vilkaviškis to znacznie więcej niż stacja końcowa. Zaprojektowany przez znanego architekta Gintarasa Balčytisa to krajobraz, centrum obywatelskie, przestrzeń eventowa –nawet turystyczna. Obiekt dysponuje powierzchnią handlową i usługową. Zbudowano go na trójkątnej działce, a nietypowy projekt wizualnie połączył budynek z rosnącą w pobliżu przyrodą, tworząc w ten sposób park i atrakcyjną przestrzeń publiczną. Stare drzewa rosnące na działce wkomponowano w bryłę –mieszkańcy mogą wypoczywać tu nawet w deszczowe dni. Można organizować wydarzenia kulturalne, spektakle i koncerty. Życzeniem gminy było, aby nowy dworzec wpłynął pozytywnie na życie kulturalne miasta. Dworzec autobusowy jest też przyjazny środowisku. Spełnia energetyczne wymagania dla budynków klasy A+. Optymalną temperaturę wnętrza udało się osiągnąć dzięki pompie ciepła, a umieszczone na dachu panele fotowoltaiczne sprawiają, że obiekt jest samowystarczalny w zakresie energii elektrycznej.
Świat ucieka nam coraz szybciej i dalej, a my tkwimy w miejscu, we wszechogarniającym marazmie, postępującym komunikacyjnym wykluczeniu, degradacji usług społecznych, dryfujemy z nurtem w bliżej nieokreślonym kierunku, tańczymy chocholi taniec w rytmie narzuconego przez nieudolne władze nieustającego konfliktu wszystkich ze wszystkimi, marnujemy publiczny grosz na nieprzemyślane, chaotyczne i nieraz zupełnie bezsensowne inwestycje
Kwestia dworca autobusowego w Augustowie, a właściwie jego braku, jest kolejnym przykładem istotnego obszaru życia społecznego w mieście totalnie zaniedbanego przez obecne władze. W dużej mierze jest to pochodną naszej, jako augustowskiego społeczeństwa, obojętności na to, co władza robi. Władza, która co do zasady powinna być służbą społeczeństwu. My jako mieszkańcy mamy prawo oczekiwać od nich realizacji działań, które będą spełniać nasze istotne potrzeby i oczekiwania, w tym realizacji obiektów użyteczności publicznej wysokiej klasy, służącym wszystkim (lub większości), a nie tylko starannie wyselekcjonowanym. Władza, która podstawowe oczekiwania i potrzeby społeczne ma za nic, nie zasługuje na elementarny nawet szacunek.
Aleksandra Sigillewska
Zdjęcia dołączone przez autorkę felietonu:
Napisz komentarz
Komentarze