Krzysztof Przekop by Koty2
W 2019 roku rada miejska przegłosowała uchwałę o wspieraniu British American Tobacco, największego pracodawcy w Augustowie. W uchwale zawarto informację o powstaniu 400 nowych miejsc pracy. Sprawę komplikuje funkcjonująca w mieście 30 procentowa opłata adiacencka. Lasy Państwowe sprzedając firmie działkę na inwestycję musiałyby ją podzielić, a miasto naliczyłoby opłatę. Lasy reprezentujące Skarb Państwa nie godzą się na to.
W lipcu 2020 roku radni opozycji chcieli wnieść na sesję projekt uchwały obniżającej stawkę opłaty adiacenckiej przy podziale działek z 30 do 1 proc. Rządząca większość nie zgodziła się na wprowadzenie projektu do porządku obrad. Po opisaniu przez nas tej sytuacji i pokazaniu, jak fatalne są skutki trwania przy wysokiej opłacie dla obywateli i rozwoju przedsiębiorstwa, radni koalicji rządzącej podali do sądu redaktora naczelnego „Przeglądu Powiatowego”. Krzysztof Przekop wygrał z nimi proces o tytuł artykułu: „Radni hamują rozwój Augustowa”.
Do problemów związanych z zakupem przez BAT działki leśnej pod inwestycję odniósł się na marcowych obradach rady miasta Tomasz Dobkowski. Oskarżył Lasy Państwowe o przedłużanie procesu związanego ze zbyciem nieruchomości oraz twierdził bez podania konkretów, że jakieś bliżej nieokreślone osoby blokują rozbudowę fabryki. Szef ugrupowania Nasze Miasto mówił o „groszowej” opłacie adiacenckiej.
-Słynna opłata adiacencka w wysokości 17,5 tys. zł stanowiła o tym, czy największa fabryka w mieście ma się rozbudowywać. (…) Pan Jaworski powiedział, że opłata miała wynieść 70 tys. zł, ale okazało się, że jest to 17,5 tys. zł. Teraz szuka się opłaty planistycznej, żeby podnieść tę cenę. Dywagacje, że rada miasta działa na szkodę miasta, bo nie zmniejszyła opłaty do 1 proc., gdy przy wielomilionowej transakcji jest to 17,5 tys., są śmieszne i obraźliwe –mówił Dobkowski.
Komentarza Dobkowskiego nie kwestionował ani nie prostował nikt z urzędników miejskich. Adam Sieńko przekazał, że po kilku latach procedury, dopiero 29 marca 2022 roku do Lasów Państwowych wpłynęła informacja burmistrza o zakończeniu postępowania naliczenia opłaty.
Opinia Dobkowskiego o marginalnej z punktu widzenia miasta opłacie każe zapytać, czy nie mieliśmy racji pisząc artykuł: „Radni hamują rozwój Augustowa”, za który Dobkowski z koalicjantami targają nas po sądach? Po uprawomocnieniu się wyroku radni poniosą większe koszty zastępstwa procesowego od 17,5 tysiąca złotych. Miejmy tylko nadzieję, że pokryją te koszty z własnej kieszeni a nie z kasy miejskiej.
-Sprawa zakupu działki przez BAT ciągnie się od 2017 roku. Pomimo wniosków radnych opozycji o obniżenie opłaty z tytułu podziału, burmistrz i rządzący radni postawili weto. Taka uchwała zdecydowanie skróciłaby proces zakupu działki i przyniosłaby korzyści miastu. Przewodnicząca rady uzasadniając przeciwne stanowisko, mówiła o milionach przychodu do budżetu miejskiego. W skali kilku lat było to kilka tysięcy złotych –twierdzi Izabela Piasecka.
-Podczas sesji usłyszeliśmy, że szczęśliwie udało się ukończyć procedury. Rzecz rozchodzi się o 17,5 tys. zł. Z przebiegu działań uderza opieszałość burmistrza i jego administracyjnej machiny. Nie wiem, co chciał przekazać radny Dobkowski, który dzień wcześniej zarzucał lasom hamowanie procedur, bo na sesji plątał się w zeznaniach. Przewlekłość procedur spowodowała, że do budżetu miasta nie wpłynęły pieniądze, które miasto mogło zyskać z inwestycji BAT. Zyskaliby też mieszkańcy, bo mówiono o 400 miejscach pracy. Najpierw długie procedury związane z planem i podziałem gruntu, później przedłużanie ustalenia wysokości opłaty adiacenckiej i planistycznej –dodaje radna Koalicji Obywatelskiej.
-W jednym z pism z 2020 r. burmistrz stwierdza, że opłata adiacencka zostanie naliczona nie wcześniej niż w 2022 roku, czyli po ok. 3 latach. Udało się to w grudniu 2021 roku. W marcu 2022 roku zostaje ustalona opłata planistyczna. O czym to świadczy? Kto hamuje rozwój Augustowa? Czy to lasy przedłużały procedury? Burmistrz dał lasom jedynie dzień na odpowiedź. Jest to sytuacja kuriozalna. To wszystko może świadczyć tylko o złej woli, działaniu na szkodę miasta oraz przedsiębiorstwa –podsumowuje Izabela Piasecka, radna KO.
Podobne refleksje towarzyszą również innemu przedstawicielowi opozycji w radzie miejskiej.
-Okazało się, że wbrew narracji rządzących radnych, opłata jest groszowa i nie wpływa na budżet miasta. Kwota 17,5 tys. zł podana przez Dobkowskiego pokazuje, że radni koalicji posługiwali się manipulacjami. Dziś można śmiało powiedzieć, że ci radni przez odrzucenie projektu uchwały obniżającego opłatę adiacencką, wydłużyli cały proces inwestycyjny, hamowali i nadal hamują rozwój Augustowa. Przez ich decyzje nie może rozwijać się największy pracodawca w Augustowie –twierdzi radny PiS Marcin Kleczkowski.
-Dobkowski powtarzał, że proces nabycia przez BAT działki opóźniają Lasy Państwowe. To kłamstwo i pomówienie. Przewodnicząca rady twierdziła, że nie poparła obniżenia opłaty, bo budżet miasta straciłby miliony. Rządzący przekonywali, że odrzucili projekt opozycji, bo ten nie był wcześniej omawiany. Minęło półtora roku i uchwały nie zmieniono -dodaje radny PiS.
-Gdybyśmy obniżyli opłatę półtora roku temu, byłaby wielka szansa na powstanie 400 miejsc pracy w Augustowie i sprawa byłaby dawno załatwiona. Wpływy do budżetu liczylibyśmy w milionach złotych. To byłyby realne miliony w przeciwieństwie do tych, o których mówiła pani Dobrowolska nie orientując się w temacie opłaty –reasumuje radny Marcin Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze