Próbkę takiego snucia mieliśmy kilka lat temu przy okazji zburzenia POSTiWu. Miał być w tym miejscu wspaniały hotel, piękny bar czy nawet restauracja, a mamy piasek, na którym nie zmieściła się nawet toaleta.
Opowieści z Narni
Snucie nieopartych na faktach opowieści mieliśmy też w przypadku dyrektor Wiesławy Chrulskiej. Okazało się, że oskarżenia kierowane wobec niej przez Filipa Chodkiewicza i Mirosława Karolczuka były całkowicie bezpodstawne i oparte na zwykłym kłamstwie.
Ekipa Naszego Miasta wielokrotnie poległa w walce z własnymi manipulacjami. Przywołać choćby można przegraną sprawę sądową z Marianem Dyczewskim, który zarzucił prywatę Tomaszowi Dobkowskiemu i tezę tę wybronił w sądzie, czy też sześć spraw wytoczonych przez radnych Naszego Miasta i banitów z PiS Krzysztofowi Przekopowi. Spraw naturalnie przegranych przez tę ekipę.
W ciągu ostatnich dni jestem brutalnie atakowany przez ekipę Karolczuka. Skierowano wobec mnie zarzuty kłamstwa. To ciężki kaliber wobec redaktora naczelnego jedynego niezależnego medium w Augustowie. Nie sformułowano zarzutów szczegółowych, bo najłatwiej pozostać z oskarżeniami na dużym poziomie abstrakcji. Wówczas obrona jest trudniejsza, bo odbywa się w domenie emocji a nie faktów. Zatem wbrew intencjom agresorów z Naszego Miasta przenieśmy dyskusję na poziom faktów.
Fakty nie marketing
Komisja budżetowa. Na niej słyszymy o planowanej rewolucji na Rynku Zygmunta Augusta. Widzimy wizualizacje, które pokazują rynek ogołocony ze starych drzew. Zastępca burmistrza opisując projekt opowiada o kwiatkach i trawach, które mają się tam pojawić. Na rysunkach widzimy około 40 małych drzewek tworzących szpaler wzdłuż „stumetrówki”. Słyszymy także burmistrza, który zapowiada wymianę parkowego starodrzewu na drzewa młode.
Niedługo potem wizualizacja wraz z obudową marketingową pojawia się na miejskim profilu facebookowym. Wzbudza tam zachwyt radnych Naszego Miasta. Jednak komentujący mieszkańcy wyrażają obawy, że na obrazkach brakuje starych drzew. W ich miejsce mamy trawniki.
Takie są fakty. Na te fakty ekipa rządząca nakłada przekaz marketingowy o zielonym Rynku Zygmunta Augusta. Ten fatalnie skonstruowany mix marketing leży prawdopodobnie u podłoża brutalnego ataku na moją osobę. Gdyby projekt był skonsultowany z opozycją, poddany publicznej dyskusji, zapewne zostałby opatrzony uwagami o trawnikach w miejscu starodrzewu, o błędach w planowanych nasadzeniach, być może odbyłaby się dyskusja o przyszłości Atola. A tak mamy brutalny hejterski atak miejskich trolli zarzucający mi kłamstwa. Mamy koślawą próbę obrony głupiego lub głupio sformułowanego pomysłu na rynkowe rewolucje.
Gdy patrzę na inne „sukcesy” tej ekipy, myślę, że lepiej by było, gdyby nie dotykali centralnego placu w mieście. Mogą narobić sporo kłopotu następcom. Ten kawałek cennej ziemi wymaga spojrzenia całościowego, dużego projektu na wiele lat. Projekt powinien urodzić się w konsensusie pomiędzy mieszkańcami, przyrodnikami, inżynierami krajobrazu, historykami. Powinien przywrócić centralny rynek mieszkańcom, wyprowadzić ruch z tego miejsca. Musi uwzględniać nowoczesne rozwiązania urbanistyczne. Posadzenie kilkuset kwiatków, czterdziestu małych drzewek nie rozwiąże żadnego problemu.
W agresywnych wpisach urzędników Karolczuka i radnych koalicyjnych pojawił się też wątek lekarzy rodzinnych. Osobiście prosiłem Michała Kotarskiego, by na stronach miejskich pojawiła się informacja, że lekarze przyjmują uchodźców za darmo. Moja prośba wzięła się z faktu, że urzędnicy miejscy nie wiedzieli, gdzie takich chorych kierować. Do dzisiaj taka informacja ani na stronie urzędu, ani na miejskiej stronie FB nie pojawiła się. Choć bez trudu znajdziemy tam informacje o licznych zrzutkach, zbiórkach, meczach, koncertach dla Ukrainy.
Znajdziemy też tam czerwony wpis, o tym że Krzysztof Przekop kłamie.
Krzysztof Przekop nie kłamie, a reakcja władz miejskich na rzetelną informację każe myśleć, że naszym obowiązkiem jest obrona Rynku Zygmunta Augusta przed siekierami burmistrza Karolczuka. Musimy obronić przyrodę i krajobraz. Razem damy radę.
Dla wszystkich wątpiących podaję odnośniki do cytowanych wypowiedzi miejskich włodarzy.
Sieczkowski (45 min, 10 sekunda), Karolczuk (1 godzina, 30 minut, 58 sekunda).
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze