-To jedna z najbardziej przyjemnych chwil w moim życiu, bo jest to inicjatywa pacjentów, oderwana od innych czynników, które mogłyby być subiektywne. To największy dar. Sukces oceniony przez pacjenta nigdy nie jest jednostkowy. Składa się na to atmosfera zakładu pracy i oddziału. Współpraca z dyrekcją, lekarzami, pielęgniarkami i salowymi. Pracujemy w przyjaznej atmosferze. To wszystko daje klimat, w którym lekarz może się spełniać –komentuje Justyna Matulewicz-Gilewicz, nefrolog z oddziału wewnętrznego augustowskiego szpitala.
Lekarki Wiesława Drejer-Przekop i Justyna Matulewicz-Gilewicz podkreślają wspaniałą atmosferę panującą na uroczystej gali w warszawskiej filharmonii, okraszonej muzyką Salonowej Orkiestry Johanna Straussa i występem światowej sławy mezzosopranistki Małgorzaty Walewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze