Zima w końcu na dobre zawitała do naszego miasta. Tydzień temu, zgodnie z zapowiadaną wcześniej prognozą pogody, spadł pierwszy śnieg, który utrzymuje się do dziś. Choć zimowa aura z pewnością ucieszyła najmłodszych augustowian, którzy chwycili za sanki i pobiegli na górkę, to na pewno zdenerwuje kierowców. Jazda na ulicach Augustowa przypomina grę hazardową. Uda się zahamować, czy się nie uda? Ulice robią wrażenie całkowicie nieodśnieżanych. Drogowcy i urzędnicy drogowi są optymistami. Według nich problemu nie ma, a ulice są przejezdne.
Odśnieżanie
-Na początku miałem problem z uruchomieniem mojego auta, ale najgorsze zaczęło się później, kiedy wyjechałem na ulice –zaznacza Adam Zdankowski. –Główne ulice jeszcze w miarę były przejezdne, ale te mniej uczęszczane praktycznie w ogóle. Gdzie byli wtedy drogowcy, przecież musieli liczyć się z takim atakiem zimy.
Nie był to jedyny rozgoryczony kierowca z którym miałam przyjemność rozmawiać.
-W innych krajach jest tak, że pługi jeżdżą daną trasą w tę i z powrotem zanim przestanie padać śnieg. Przecież wiadomo, że przejechanie pługiem zaśnieżonej drogi w jedną stronę nic nie da. Najgorzej jest, gdy niesprzątnięty śnieg zostanie zajeżdżony samochodami, a potem zamarznie. Mamy wtedy darmowe lodowisko –mówi zdenerwowany kierowca samochodu osobowego.
–A u nas widocznie drogowcy mają inne wytyczne. Czekają aż śnieg przestanie padać, by wysłać pługi śnieżne -dodaje kierowca taksówki. – A jak jeszcze ściśnie mróz, to po zabawie, bo nawet sól nic nie pomoże. Urzędnicy i drogowcy powinni trochę pojeździć zawodowo, to by się nauczyli.
Napisz komentarz
Komentarze