Sami możemy to skończyć
Ostatnia sesja Rady Miejskiej była wydarzeniem bez precedensu. Żenada, masakra, wstyd i kompromitacja - tak jest określana jest przez mieszkańców. Należy zadać sobie pytanie, dlaczego taka sytuacja w ogóle miała miejsce? Jak to się stało? Dlaczego do tego dopuściliśmy? Tak, Szanowni Państwo, właśnie my – mieszkańcy Augustowa do tego dopuściliśmy. To my dajemy przyzwolenie na tego rodzaju zachowanie radnych.
A więc kto ma wpływ na to co dzieje w tym mieście? Kto ma wpływ na swoich radnych? My, moi drodzy, nikt inny, tylko my.
Przypomnę Państwu, o czym stanowi artykuł 7 ustawy o samorządzie gminnym. Otóż zawiera on katalog podstawowych zadań gminy, czytaj burmistrza i radnych. Jest tam w zasadzie wszystko poza tym nad czym „pochylali się” radni koalicji rządzącej i banici z PiS przez ok. 5 godzin ostatniej sesji. A była to prywata, pranie brudów, opluwanie się i politykowanie. Wzajemne pretensje i oskarżenia między radnymi powinny być przedmiotem obrad organów sądowych, a nie rady miejskiej. Dlaczego doszło do takich zdarzeń? To proste. Radni w żaden sposób nie czują się odpowiedzialni przed wyborcami. Gdyby wiedzieli, że ich zachowania na sesji zostaną ocenione przez wyborców, to ważyliby swoje słowa.
Przypomina mi się sytuacja, kiedy w USA decydowano o tym, czy przyjąć Polskę do NATO i jeden z prominentnych polityków publicznie wypowiedział się przeciwko członkostwu Polski w NATO. Tego samego dnia jego biuro zostało zasypane telefonami, faxami i mailami wyborców o polskich korzeniach, którzy wyrażali swoje oburzenie. Następnego dnia polityk twierdził, że został źle zrozumiany.
Tymczasem Pan Chudecki podczas obrad powiedział, że nie reprezentuje żadnej siły politycznej tylko mieszkańców. To jaki interes mieszkańców reprezentował Pan podczas tej sesji? Czy były to dyskusje o oświacie, planowaniu przestrzennym, turystyce, złej sytuacji wielu przedsiębiorców, czy zarastającej chwastami strefie gospodarczej? Nic z tych rzeczy. Omawiano spotkanie sprzed kilku lat i zachowanie na nim radnego Kleczkowskiego. Zasadniczo podzielam pogląd, że chodziło o zmianę przywództwa w augustowskim PiS, ale te sprawy nie powinny być przedmiotem obrad.
Za ten żenujący spektakl zapłacili augustowscy podatnicy. Czytam w komentarzach na forach o taczkach i referendach. Sprawa jest prostsza. Jesteście Państwo suwerenem i możecie wprost mówić o tym radnym. Macie państwo do tego prawo. Augustów nie jest dużą miejscowością. Znacie radnych. To Wasi sąsiedzi, koledzy z pracy lub znajomi. Radni koalicji rządzącej pozwalają sobie na tego typu zachowania, bo ważniejsze jest dla nich zdanie szefostwa Naszego Miasta niż Wasze.
Gdyby po takiej sesji radny usłyszałby krytyczne uwagi mieszkańców, to wiedziałby, że cierpliwość wyborców ma swoje granice. To jednak zależy od obywateli miasta Augustowa. To jest Wasz wybór. Jeśli radni nie będą czuć Waszego zainteresowania ich działalnością i wypowiedziami, będą czuli się absolutnie bezkarni.
Druga kwestia, absolutnie bulwersująca, to sprawa prowadzenia obrad. Augustowski samorząd rozpatrywał wyjątkowo gorące sprawy, na tle których dzieje Pana Kleczkowskiego i jego byłych klubowych koleżanek i kolegów są błahostką.
Chodzi o historię augustowskiego szpitala. Niedługo upłynie 20 lat, jak nad jego przekształceniem obradowała Rada Powiatu. Przewodniczącym Rady był Tadeusz Wasilewski ówczesny nadleśniczy. Na obrady sesji stawiło się około 300 osób. Przewodniczący zarządził przerwę i przeniósł obrady do sali obecnego ACE. Pozwolił wypowiedzieć się wszystkim zainteresowanym, a jego takt i kultura umożliwiły zapanować nad agresywnym tłumem.
Próżno wyżej wymienionych cech szukać u obecnej przewodniczącej. Nigdy nie było gorzej. Warto przypomnieć jak w takich sytuacjach zachowywali się i prowadzili obrady przewodniczący, tacy jak Andrzej Kurczyński, Jarosław Szlaszyński, Krystyna Wilczewska, Joanna Lisek, a nawet Filip Chodkiewicz czy Marcin Kleczkowski. Żadna ze wspomnianych przeze mnie osób nigdy nie przyczyniła się do tak kompromitującej sytuacji, jak obecna przewodnicząca i jej otoczenie.
Funkcja przewodniczącego/cej wymaga posiadania określonych cech, mi.in. powagi, dyplomacji, szacunku, umiejętności rozumienia zachowań i wyciągania z nich wniosków, traktowania wszystkich z jednakowym szacunkiem, panowania nad własnymi emocjami oraz łagodzenia emocji. Przewodniczący/a Rady to osoba szczególnego zaufania, od którego wymaga się jeszcze więcej niż od szeregowego radnego.
Ale wracając do mego pytania. Kto jest za to odpowiedzialny? Powtórzę raz jeszcze – my, moi drodzy augustowianie. To my winniśmy zareagować na zachowanie naszego radnego. To my mamy obywatelski obowiązek wymagać właściwego zachowania i powagi. Radny reprezentuje nas, nasze interesy i problemy. To my daliśmy mu mandat zaufania, którego nie powinien nadużywać.
Co możemy i powinniśmy zrobić? Powinniśmy dać wyraz swoim odczuciom poprzez osobisty kontakt ze swoim radnym i wymagać od niego właściwego i godnego zachowania.
Czy ktoś narzucił nam taki sposób funkcjonowania? Nie. Sami sobie to robimy. Nie reagujemy na skandaliczne zachowania, przechodzimy obok, jakby nie nas dotyczyło, to co dzieje w Augustowie. Spuszczamy zasłonę milczenia na zło, które dzieje się wokół nas. Tym samym dajemy przyzwolenie na agresję i pomówienia. Nie zdajemy sobie sprawy, że jeżeli nie zareagujemy na to w sposób zdecydowany, to powoli oddamy możliwość decydowania o przyszłości swojej i swoich w nie najlepsze ręce.
Macie Państwo na to dowód w postaci wydarzeń na ostatniej sesji. Zamiast zajmować rozwiązywaniem problemów mieszkańców radni fundują nam 5 godzin agresji. Ani czasu, ani miejsca ku temu nie było. Jest tyle ważnych spraw, aktualnych problemów, jak inwestycje, przyszłość uzdrowiska i turystyki, strategia rozwoju, polityka budżetowa, strefa aktywności gospodarczej, temat wolnych mediów, remont pływalni miejskiej, kontrowersje wokół budowy ratusza czy bazy kajakowej.
Mało tego. Przyszły tydzień rozpocznie serię spraw sądowych, które są pokłosiem tych konfliktów i nieudolności rządów Naszego Miasta i banitów. Czy tego chcemy dla miasta? Czy taka promocja jest nam potrzebna?
Apeluję do wszystkich mieszkańców, aby swoimi przemyśleniami, uwagami dzielili się z radnymi. To Państwo jesteście naszymi wyborcami i macie wszelkie prawo egzekwować od radnych stosownego zachowania i merytorycznej pracy. Aby ułatwić Państwu ten bezpośredni kontakt jako pierwsza proponuję stały termin spotkań ze mną. Od maja tego roku rozpocznę dyżury dla wyborców. Terminy dyżurów ogłoszę pod koniec kwietnia
Wierzę, że przemyślicie Państwo moje słowa i weźmiecie je do serca, a później wcielicie w życie. Jestem pewna, że tak będzie, bo świadczy o tym niezwykła oglądalność ostatniej sesji. Około 1,5 tysiąca osób oglądało to przedstawienie. Nigdy do tej pory obrady rady nie wywołały takiego poruszenia.
Rozmawiajcie, pytajcie, wymagajcie – decydujcie! TO WASZE MIASTO!!!
Z wyrazami najgłębszego szacunku
Izabela Piasecka
Radna rady miejskiej w Augustowe
Napisz komentarz
Komentarze