Niedawno w Augustowie gościł Jakub Tokarz, pierwszy w historii polskiego sportu złoty medalista w kajakarstwie podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Rio. Dorobek naszych paraolimpijczyków na ostatnich Igrzyskach jest imponujący i coraz więcej ludzi w Polsce interesuje się ich karierami.
-Z reguły tak jest, że na Igrzyskach Paraolimpijskich zdobywamy więcej medali. Bardzo się cieszę z sukcesów polskich paraolimpijczyków, choć na razie nie udało się zdobyć medalu wioślarzom. Może uda się na kolejnych. To jest ważne, żeby osoby niepełnosprawne, które widzą sposób na swoje życie w sporcie uzyskiwały wsparcie. Taką pomoc uzyskują z Ministerstwa Sportu.
Wielu żałuje, że Adam Korol zakończył karierę sportową. Wspólnie z kolegami z wioślarskiej czwórki podwójnej był Pan przez lata gwarantem sukcesu. Jak ocenia Pan swoich następców i czy widzi Pan perspektywy dalszych sukcesów?
-Mimo, że byliśmy zgraną osadą, nie zdobylibyśmy medalu bez naszego trenera, Aleksandra Wojciechowskiego. Pracował z nami kilkanaście lat i to on jest gwarantem sukcesu. Trener Wojciechowski przygotowuje teraz czwórkę podwójną, która zdobyła czwarte miejsce na Igrzyskach Olimpijskich. Uważam, że jest to osada, która za cztery lata może zdominować tory na świecie. Są to bardzo młodzi i utalentowani zawodnicy. W tym roku byli czwarci, a w przyszłym roku mają duże szanse walczyć o medale Mistrzostw Świata. Cztery lata, które pozostały do kolejnych Igrzysk wymagają dużo pracy i cierpliwości, ale szanse mają ogromne.
Dziękuję za rozmowę
Napisz komentarz
Komentarze