W Polsce na 100 mieszkańców przypada 1,3 sztuki broni. Pod tym względem wypadamy blado na tle Niemiec (30,1), Czech (16,3), Rosji (8,9), Ukrainy (6,6), a nawet Białorusi (7,3). Nie sposób przejść obojętnie obok tych statystyk.
-Prawo do posiadania broni to prawo przyrodzone, a nie przywilej. Tylko wyrok sądu powinien być władny pozbawić Polaka prawa do zapewniania bezpieczeństwa sobie i swojej rodzinie -powiedział niedawno kandydat na prezydenta RP w 2015 roku, Grzegorz Braun. O prawie do posiadania broni, a także szkoleniach w tym zakresie rozmawialiśmy z Krzysztofem Noskiem, augustowskim instruktorem łucznictwa, współzałożycielem stowarzyszenia "Tarcza", który od ponad 30 lat jest członkiem Polskiego Związku Łowieckiego.
-W polskich mediach często się mówi, że doszło do napadu z bronią w rękach. Tylko nigdy nie dodaje się, że sprawca napadu posiadał broń nielegalnie. Do zdarzeń z użyciem broni nabytej legalnie dochodzi zaledwie kilka razy w ciągu roku w skali kraju. To są niezwykle rzadkie przypadki -mówi Krzysztof Nosek, zwracając uwagę na ciekawą analogię.
-Spójrzmy na liczbę zdarzeń śmiertelnych na drogach. Czy to znaczy, że mamy zakazać używania samochodów? Zobaczmy ilu ludzi zginęło na polskich drogach podczas weekendu przed dniem Wszystkich Świętych. Skutki niewłaściwego posługiwania się bronią mogą być tragiczne, często dochodzi do nieumyślnych wypadków. Ale czy te wypadki, które zdarzają się na drogach publicznych są umyślne? W naszym kraju niestety każdy kto się rodzi, jest już potencjalnie podejrzany. To fatalne podejście do obywatela. Dzisiaj bandyta jest uzbrojony, tymczasem ofiara pozbawiona jest jakiejkolwiek możliwości obrony. Jedyne co może zrobić, to skutecznie wzywać pomocy -uważa instruktor.
Krzysztof Nosek informuje również, gdzie mieszkańcy Augustowa mogliby spróbować swoich sił na strzelnicy oraz jak wygląda proces zdobywania pozwolenia na broń w naszym niezwykle rygorystycznym prawie.
Napisz komentarz
Komentarze