-Jeżeli mówimy o tych kwotach, ze strony miasta nie będzie żadnego problemu, bo na takim poziomie starostwo nie wydaje na ulice miejskie swoich środków rocznie. Więc dla nas by się to opłacało. Chciałbym, aby ustosunkował się wydział prawny, bo nie ufam panu i rozmowom ustnym -ocenił dane przekazane przez Dyczewskiego radny. Głos w sprawie zabrała mecenas Beata Kornelius.
-Drogi miejskie nie otrzymują subwencji i z chwilą przejęcia tych dróg od powiatu, nastąpiłaby ich kategoryzacja. Stałyby się drogami miejskimi, co spowodowałoby, że nie otrzymywalibyśmy na to subwencji. Wraz z przekazaniem tych dróg nie stajemy się powiatem, a drogi nie są już powiatowe. Ale gdyby odwrotnie tę sytuację przedstawić i miasto przekazałoby drogi powiatowi, te drogi stałyby się powiatowe i dzięki temu powiat uzyskiwałby na nie subwencje -stwierdziła mecenas. Tomasz Dobkowski wyjaśnił powody, dla których poprosił o głos prawników.
-Zapytałem dlatego, bo pan starosta na konferencji prasowej po wywołaniu tematu przez pana Tadeusza Jaworskiego, potwierdził przed kamerami i mikrofonami, że tego typu subwencja może trafić do miasta. Rozumiem, że pan Jaworski ma czasami różne zdanie, ale pan starosta z racji pełnionej funkcji powinien mówić coś, co jest zgodne z normami prawa. Chciałbym to dokładnie wyjaśnić, aby pan Dyczewski czy Jaworski mogli zakończyć ten temat trwający kilka lat. I aby mieszkańcy dowiedzieli się, jaka jest prawda -dodał Dobkowski.
-Chciałabym wskazać, że możliwe jest także zawieranie porozumień pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego, jeżeli chodzi o przekazywanie i przyjmowanie tych dróg. Więc nie jest wykluczone, że być może powiat zawarłby z miastem takie porozumienie odnośnie dofinansowania dróg, które mogłyby być przejęte, ale to wymaga przystąpienia do rozmów –uzupełniła poprzednią wypowiedź mecenas.
Marian Dyczewski bronił tezy, z którą przyszedł na spotkanie.
-Dowiedziałem się, że subwencję bezdyskusyjnie dostaje ten, który tymi drogami zarządza. W związku z tym nie ma co dyskutować, jeśli jest to ustawowo zapisane -powiedział prezes TMZA, co nie umknęło uwadze radnemu Dobkowskiemu.
-Panie burmistrzu 2 miliony złotych czeka na nas w starostwie. Pan starosta przez pana Dyczewskiego przekazuje nam tę informację -ironizował T. Dobkowski.
-Niech pan nie będzie złośliwy -spuentował Dyczewski.
Można stwierdzić, że jedna konfrontacja jest już za nami. Pytanie, czy o taką konfrontację chodziło Marianowi Dyczewskiemu?
Jak jest naprawdę, kto ma rację postaramy się wyjaśnić w kolejnych numerach „Przeglądu Powiatowego”.
Napisz komentarz
Komentarze