Wprawdzie nie okrągłe, ale równie emocjonujące. Mowa o 7 urodzinach Dyskusyjnego Klubu Filmowego „Kinochłon”, które odbywały się w dniach 12-14 października, w augustowskim Kinie Iskra. Jak na kinochłonowe święto przystało nie zabrakło ciekawych filmów, wyśmienitych gości i muzycznego akcentu. Życzeń i gratulacji również nie brakowało.
Tegoroczne urodziny Kinochłona były naprawdę wyjątkowe. Nie tylko z tego powodu, że augustowski klub filmowy działa już z powodzeniem od siedmiu lat i naprawdę było co świętować, ale także z uwagi na ostatni prestiżowy sukces. Przypomnijmy, że DKF Kinochłon po raz drugi w historii swojej działalności został uznany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej za najlepszy klub filmowy w Polsce. Trzydniowe świętowanie rozpoczęło się w sobotę, 12 października, pokazem filmu „7 uczuć” i spotkaniem z reżyserem tego dzieła czyli Markiem Koterskim i jego żoną aktorką Małgorzatą Bogdańską. Jednak zanim licznie zebrana publiczność obejrzała film odbyła się krótka część oficjalna. Najpierw gratulacje złożyła Anna Jastrzębska, dyrektor Augustowskich Placówek Kultury, które są na co dzień bazą Kinochlona. Potem życzenia złożył Mirosław Karolczuk, burmistrz miasta Augustowa, a Waldemar Sikora, dyrektor Brunswick Marine in Poland w Augustowie przekazał oprócz gratulacji prezent w postaci czeku na 5000 zł. Bartosz Świerkowski, prezes Kinochłona przedstawił zebranym całą radę programową klubu, którą wraz z nim tworzą Rafał Grynasz, Agnieszka Turowska, Dorota Bożewicz, Sebastian Kalinowski, Alicja Bajkowska, Beata Perzanowska i Jolanta Wojczulis. Do tego grona w ostatnim czasie doszedł także młody kadet Mateusz Perzanowski. Potem przyszedł czas na filmową ucztę. Po projekcji na kinowej scenie pojawił się Marek Koterski, twórca nie tylko „7 uczuć”, ale także kultowego „Dnia Świra” czy „Nic śmiesznego” oraz jego żona aktorka filmowa i teatralna Małgorzata Bogdańska. Reżyser opowiadał nie tylko o swoim najnowszym filmie, ale także całym procesie twórczym na etapie scenariusza i wybierania aktorów do ról. Mówił, że już pisząc scenariusz wie, kto ma zagrać daną rolę i nie wyobraża sobie, że ktoś inny mógłby zagrać daną postać. Zdradził, że nie pozwala nikomu zmieniać napisanego tekstu scenariusza, a zresztą nie tylko teksu, ale też nawet przecinka, bo najczęściej tworzy 13 zgłoskowcem i każda zmiana spowodowałaby zaburzenie tego stylu.
Napisz komentarz
Komentarze