Większość osób, która ma w okolicy augustowskiej pływalni psy, codziennie wychodzi z nimi na spacery, traktując teren tuż obok basenu, nie bójmy się słów, jak wychodek dla psów.
-Mieszkam tuż obok, moje dzieci często w tym miejscu grają w piłkę, jeżdżą rowerami. Niestety praktycznie za każdym razem wracają z „przykrą” niespodzianką na obuwiu –żali się mieszkanka osiedla Westerplatte.
-Często widzę jak ludzie wychodzą ze swoimi czworonogami na spacery. Pieski się załatwiają a właściciele zamiast po nich posprzątać, idą dalej zostawiając „minę” –powiedział nam kolejny Czytelnik, mieszkaniec ulicy Ramotowskiego.
O problemie tym poinformowaliśmy, Andrzeja Zarzeckiego, dyrektora Centrum Sportu i Rekreacji, który jest zarządcą tego terenu.
-Jest to problem, który ciągnie się od lat i naprawdę robimy wszystko co tylko można, żeby go rozwiązać. W sierpniu umieściliśmy na słupach oświetleniowych tabliczki informujące o zakazie wyprowadzania psów na tym terenie. Są naprawdę bardzo wymowne, ale jak się okazuje, nikt nie zwraca na nie uwagi –narzeka A. Zarzecki. – Przecież wiadomo, że nikt tam nie będzie codziennie stał i „dybał” na tych problemowych właścicieli psów. Poza tym przy wejściu na ten teren jest też zainstalowany specjalny pojemnik do wyrzucania psich odchodów. To też nie działa. Dlatego apeluję do mieszkańców Augustowa, szczególnie osiedla Westerplatte, żeby sprzątali po swoich pupilach. Przecież chyba każdemu z nas zależy, żeby wokół nas było czysto i przyjemnie. Dbajmy zatem o to wspólnie. Apeluję też, żeby mieć na uwadze najmłodszych augustowian, którzy przecież tam się bawią.
Napisz komentarz
Komentarze