We wtorek, 17 września, dowiemy się czy Dyskusyjny Klub Filmowy „Kinochłon” w Augustowie po raz drugi otrzyma nagrodę Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Przypomnijmy, że Kinochłon został nominowany już po raz trzeci do tego wyróżnienia. W 2015 roku otrzymał nagrodę dla Najlepszego Dyskusyjnego Klubu Filmowego. W ubiegłym roku także znalazł się wśród nominowanych, ale wtedy nagrodę otrzymał sąsiedzki klub DKF GAG z Białegostoku. W tym roku Kinochłon powalczy o statuetkę z DKF-em „Rewers” w Chełmnie i DKF-em „Kogucik” w Bielsku -Białej.
Już sama nominacja jest dużym wyróżnieniem, gdyż jak mówi Bartosz Świerkowski, prezes augustowskiego klubu filmowego, aby zostać pretendentem do nagrody ktoś z zewnątrz musi zauważyć działalność i zgłosić kandydaturę.
-Nominacja jest dla nas zaskoczeniem. Wiedziałem, że zbliża się dzień ogłoszenia nominacji, bo próbowaliśmy zgłosić do nagrody najlepszego festiwalu Octopus Festiwal w Gdańsku, organizowanego przez naszych dobrych znajomych. Muszę tu dodać, że ten festiwal jest naprawdę bardzo oryginalny i ma niesamowitą oprawę -zdradza Bartosz Świerkowski. -Jest to festiwal kina gatunkowego z niewiarygodną oprawą i pomysłami. Niestety nie udało nam się tego zrobić, ale siłą rzeczy śledziłem wszelkie informacje na ten temat. Jednak przeglądnąłem je chaotycznie, a potem zaczęły do mnie docierać informacje od kolegów z rady programowej naszego klubu, że jesteśmy w trójce nominowanych. To naprawdę było sporym zaskoczeniem, tym bardziej, że kandydaturę zgłaszają osoby ze środowiska filmowego, które zauważają pracę proponowanej nominacji. To, że ktoś docenił ponownie naszą działalność samo w sobie jest wielkim wyróżnieniem i chyba świadczy o tym, że nasi goście pokazów zwyczajnie nas lubią. Lubią u nas gościć i dobrze się u nas czują. Z niektórymi naprawdę się zaprzyjaźniliśmy. Odwiedzamy się nawzajem, utrzymujemy kontakt, dzielimy się doświadczeniami i przemyśleniami. Nasi goście dzwonią do nas. Tak jak chociażby Grzesiek Fortuna, który założył niedawno firmę dystrybucyjną Velvet Spoon, dystrybuującą między innymi najnowszy film Xawerego Żuławskiego „Mowa ptaków”. Zadzwonił porozmawiać i podpowiedzieć jakieś rozwiązania.
Warto wspomnieć, że kinochłonowe seanse cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród widzów. Na projekcje filmów i spotkania z różnymi gośćmi, zarówno znanymi aktorami, jak i krytykami filmowymi czy innymi ludźmi kina przychodzi liczna publiczność. Chociażby ostatnio na seansie „Córki trenera” podczas którego gościem był aktor Jacek Braciak i krytyk Łukasz Maciejewski wyprzedane były nawet tzw. dostawki.
-Poznaliśmy przez siedem lat naszą widownię i chociaż już byliśmy docenieni przez PISF, to mimo to wiedzieliśmy, że musimy nadal pracować. Nadal robić wszystko, by działać jak najlepiej. Nagrody są fajne i pokazują, że twoja praca jest doceniana -dodaje Bartosz Świerkowski. -To jest wielkie wyróżnienie znaleźć się w trójce najlepszych. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w 11-letniej historii tej nagrody jeszcze nigdy żaden DKF nie otrzymał jej dwukrotnie. Warto też wspomnieć, że wyróżnienie otrzymaliśmy w 2015 roku za działalność w 2014 roku, czyli dwa lata po powstaniu naszego klubu. Jeszcze żaden, tak młody klub nie dostał takiej nagrody, a my ją dostaliśmy. Czy zasada nagradza się tylko raz zostanie złamana w tym roku? Powiem szczerze nie sądzę, chociaż nie myślę, że jesteśmy gorsi od dwóch pozostałych nominowanych klubów. Każdy DKF ma swoją specyfikę i swoją widownię, w jednym mieście może przychodzić więcej studentów, a w drugim starszych osób. Każdy klub gra inaczej, każdy jest inny i ma swój charakter. Oczywiście fajnie by było dostać nagrodę po raz drugi.
Napisz komentarz
Komentarze