Po pokazie filmu wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na zapowiedzianego gościa, który w końcu wszedł na scenę intonując kultowe „Łubu dubu, łubu dubu…”. Naturalnie dostał owacje na stojąco.
-Nigdy nie miałem takiego powitania już na samym początku, także nie byłbym sobą, gdybym nie pozwolił sobie na ponowne wejście –powiedział Stanisław Tym, wzbudzając tym uśmiech na twarzach zebranych i kolejne brawa.
Rozmowę z panem Tymem poprowadził zaprzyjaźniony z naszym DKF-em Maciej Białous. Podczas ponadgodzinnego spotkania gość opowiedział między innymi jak doszło do jego współpracy ze Stanisławem Bareją, jakie okoliczności sprawiły, że dostał rolę „kaowca” w „Rejsie” oraz jak przebiegała praca na planie „Misia”. Stanisław Tym chętnie też odpowiadał na pytania widzów.
Po rozmowie z gościem, można było nabyć książkę „Pies czyli kot” z jego felietonami. Wszystkie pozycje wyprzedały się w mgnieniu oka, po autograf satyryka ustawiła się zatem długa kolejka. Artysta chętnie też pozował do wspólnych zdjęć.
Po raz kolejny prezes i rada programowa DKF „Kinochłona” udowodnili, że warto przychodzić na organizowane przez nich seanse. Już teraz zapraszamy więc na kolejne odsłony „Kinochłona”, o których będziemy informować na naszych łamach.
Napisz komentarz
Komentarze