Jolanta Wojczulis
Około godziny 19.30 sala augustowskiego kina pękała już w szwach. Kto by nie chciał zobaczyć kultowej komedii „Miś” na dużym ekranie, po czym spotkać się ze współtwórcą scenariusza do filmu i głównym bohaterem obrazu. Bo przypomnijmy, że w rolę Ryszarda Ochódzkiego, prezesa Klubu Sportowego „Tęcza”oraz w postać węglarza Stanisława Palucha, wcielił się znakomity Stanisław Tym.
Mimo, że większość kinochłonowej publiczności z pewnością oglądała ten film kilka razy to i tak wszyscy chłonęli film niczym gąbka. Przejaskrawiony obraz rzeczywistości w PRL z humorystycznymi scenami m.in. z barów mlecznych, sklepów czy urzędów pokazujący absurd codziennego życia Polaków sprawiał, że co i raz w sali wybuchały salwy śmiechu. Nie ma się co dziwić,twórcy scenariusza Stanisław Bareja oraz Stanisław Tym spisali się na medal. Teksty z „Misia” na stałe zagościły w mowie potocznej. Kto z nas bowiem nie zna powiedzonek typu „Jak byłem młody to też byłem Murzynem i też grałem w kosza”, „Konie łby pospuszczać. Czy konie mnie słyszą?” czy „Dzwonię do ciebie, bo niestety nie mogę z tobą rozmawiać”. Po seansie wiele osób zapewniało, że mimo, że ten film znało niemal na pamięć, to jednak magia kina sprawiła, że „Misia” oglądało się znakomicie.
Napisz komentarz
Komentarze