W kilku słowach przybliżę, o co chodzi. Rada Miejska miała prawo do uchwalenia takiej opłaty mieszkańcom w zamian za podniesienie jakości infrastruktury miejskiej, tzn. np. za budowę czy modernizację ulic z nawierzchnią żwirową, pokrytą destruktem czy wręcz dróg gruntowych, przy których mieszkają. Opłatę taką nalicza się od wzrostu wartości nieruchomości. Jak to wygląda w praktyce? Podaję przykładowo: wartość nieruchomości przed wybudowaniem drogi wynosi 300.000 zł, a po wybudowaniu drogi 350.000 zł. Wzrost wartości w tym przypadku wynosi 50.000 zł. Pierwotna stawka, uchwalona przez KWW Nasze Miasto, jaką mieli zapłacić właściciele nieruchomości, wynosiła 50% wzrostu wartości nieruchomości, co w naszym przykładzie oznacza 25.000 zł.
Teraz trochę historii. W roku 2015 po dojściu do władzy KWW Nasze Miasto uchwaliło stawkę opłaty adiacenckiej w maksymalnej wysokości 50%. Po roku zmienili uchwałę w ten sposób, że mieszkańcy tworzący komitety budowy ulic, mieli wpłacić pewną ustaloną kwotę, z reguły około 1500 zł i dzięki takiej partycypacji te osoby miały preferencyjną stawkę opłaty adiacenckiej w wysokości 1 %. Osoby, które nie wpłaciły tego swoistego „haraczu”, miały uiszczać opłatę adiacencką w wysokości 50% od wzrostu wartości nieruchomości. Rozwiązanie takie zakwestionowała po kilku latach prokuratura i uchwała z 2016, która miała znosić pierwotna stawkę 50 % została uznana za nieważną przez Wojewódzki Sad Administracyjny w Białymstoku. Wyrok ten został zaskarżony, ale istnieje niebezpieczeństwo, że zostanie utrzymany w mocy przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie. Oznaczałoby to, że wszyscy którym w ostatnich latach zbudowano nowe ulice, muszą zapłacić opłatę adiacencką według maksymalnej stawki 50%. Nie zawsze oznaczałoby to tak wysoką kwotę jak w podanym przykładzie, ale za każdym razem byłaby to opłata w kwocie co najmniej kilku tysięcy. Po prawdopodobnym niekorzystnym orzeczeniu NSA, właściciele nieruchomości którym wybudowano ulice w latach 2016 -2018 mogą być obciążeni najwyższą stawką 50 % opłaty. Sytuacja taka sposób oczywisty narusza zasady równości wobec prawa. Prowadzi do nieuzasadnionego uprzywilejowania osób, które partycypują w kosztach budowy infrastruktury, godzi w osoby, które nie były w stanie bezpośrednio uczestniczyć w partycypacji. Z ustanowionej na gruncie art. 32 Konstytucji RP zasady wynika nakaz jednakowego traktowania podmiotów znajdujących się w zbliżonej sytuacji oraz zakaz różnicowania w tym traktowaniu bez przyczyny znajdującej należyte uzasadnienie w przepisie rangi co najmniej ustawowej.
Napisz komentarz
Komentarze