Jolanta Wojczulis
Michale, jesteś już u nas po raz kolejny, i za każdym razem spotkania z tobą są ogromną przyjemnością. Można się od ciebie dużo dowiedzieć o polskim kinie i nie tylko, ale też twoje rozmowy z naszymi gośćmi na długo pozostają w pamięci…
-Dziękuję. Faktycznie jestem już w Augustowie po raz szósty, pięć razy gościłem tu w ramach cyklu 3xGdynia, tak jak i tym razem. Ponadto byłem tutaj u was również przy okazji innego projektu. Także to mój taki mały jubileusz przyjazdów do Augustowa, do którego zawsze wracam z ogromną przyjemnością.
Bardzo nas to cieszy. W tym roku w ramach cyklu 3xGdynia, każdego dnia czekała nas zupełnie inna forma obrazu, bo każdy z filmów prezentował zupełnie inny gatunek.
-Dokładnie tak, bo właśnie na tym zależało nam, gdy z Bartkiem Świerkowskim wybieraliśmy filmy na tegoroczny cykl DKF „Kinochłon” 3xGdynia. Chcieliśmy, żeby te filmy różniły się od siebie, żeby wszystkie miały walor świeżości. Dwa pierwsze, czyli „Wilkołak” i „Okna, Okna”, nie miały jeszcze tak naprawdę premier dystrybucyjnych, były tylko pokazywane na festiwalu. Były więc to obrazy bardzo świeże i augustowska publiczność miała możliwość obejrzeć je jako jedna z pierwszych. No i „Fuga”, która dopiero co weszła na ekrany. Cykl zaczęliśmy od opowieści z dreszczykiem, czyli od „Wilkołaka” w reżyserii Adriana Panka, kolejnego dnia widzowie mieli okazję obejrzeć pogodny i nietuzinkowy film „Okna, Okna” Wojciecha Solarza, a na koniec zaproponowaliśmy trochę bardziej mroczny obraz, psychologicznie bardzo głęboki film Agnieszki Smoczyńskiej „Fuga” ze świetną rolą kobiecą Gabrieli Muskały, która napisała do tego filmu scenariusz. Były to więc trzy odcienie polskiego filmu, świetnie się dopełniające.
Napisz komentarz
Komentarze