Proszę nam zdradzić chociaż parę nazwisk, augustowianie się tym interesują.
-Dobrze pani redaktor o jednej osobie mogę śmiało powiedzieć, mam tu na myśli panią Magdalenę Sokołowską, kierownik działu inwestycji, z którą wcześniej bardzo dobrze mi się współpracowało. Sprawa jest jeszcze otwarta, zatem czy wróci do urzędu i na jakich zasadach jeszcze do końca nie wiem. Przy okazji nadmienię, że zawsze podkreślałem, że komórka funduszy zewnętrznych wymaga zdecydowanego wzmocnienia i ja na pewno się na tym skupię, tym bardziej, że są to ostanie lata, kiedy Augustów może sięgać po środki unijne. Miasto ma trochę zadłużenia i w związku z tym trzeba się skoncentrować na tym, żeby pozyskiwać środki zewnętrzne. Bo problemów do rozwiązania jest mnóstwo, jak choćby smog czy ciepło, to są rzeczy na które koniecznie trzeba zdobyć dofinansowanie, bo trzeba chociażby zacząć modernizować augustowski system ciepłownictwa.
Myślę, że do tego może się przydać panu doświadczenie, które pan nabył podczas pracy w magistracie w Sejnach.
-To prawda. Na początku byłem tam pełnomocnikiem do spraw strefy, przez jakiś czas pełniłem też funkcję pełnomocnika do spraw ekonomii społecznej i wsparcia przedsiębiorców. Moim zadaniem było między innymi szukanie możliwości rozwoju dla Sejn, wiadomo że wówczas nieraz myślałem też, bo to naturalne, czy jakiś model rozwiązania dla Sejn przenieść do Augustowa. Miałem przyjemność razem z burmistrzem Sejn Arkadiuszem Nowalskim, podczas jednej z wizyt, zobaczyć bardzo nowoczesną ciepłownię na biomasę, która z powodzeniem mogłaby być świetnym rozwiązaniem również w Augustowie. Te doświadczenia sejneńskie w ogóle sobie bardzo chwalę, bo burmistrz Nowalski pozwalał mi na dosyć dużą swobodę, miał do mnie duże zaufanie. Mam sporo wniosków i spostrzeżeń z tamtego okresu, które mi z pewnością się przydadzą. Korzystając z okazji chciałbym podkreślić, że nie prawdą jest, że została zmarnowana szansa Sejn na tereny inwestycje. Okazało się bowiem, że po prostu był nieżyciowy kosztorys tej inwestycji. Wszyscy widzą, że wykonawcy nie startują w przetargach, albo wręcz zrywają kontrakty, bo ceny za które podpisali wcześniej umowy, są nieadekwatne do dzisiejszej sytuacji rynkowej. Sejny mogą ponownie złożyć wniosek o uzbrojenie swoich terenów z aktualnie wycenionym kosztorysem inwestycji po ogłoszeniu kolejnego konkursu.
Napisz komentarz
Komentarze