- Jednym z warunków rozwoju, jest dobry dojazd do przejścia. Państwo wiecie jak wyglądała droga do Płaskiej czy Rudawki, ona została naprawiona. W kwietniu gościł u nas wojewoda grodzieński, ja wtedy panów marszałków tą drogą przewiozłem. Jeśli po swojej stronie Białorusini robią infrastrukturę do przejścia, to my też musimy coś zrobić. Bo nie wypada, aby po byle jakiej drodze dojeżdżało się do przejścia. I wtedy pan marszałek województwa poparł inicjatywę naprawienia tej drogi. Myśmy się dołożyli, dołożyły się również Lasy Państwowe i ten odcinek został zrobiony. Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku dojdzie do przekazania tej drogi Samorządowi Województwa Podlaskiego. Będzie to droga wojewódzka. I samorząd województwa będzie mógł wziąć pieniądze z e-RPO, co da możliwość zakontraktowania tej drogi do środków transgranicznych. Założenie byłoby takie, że byłaby droga wojewódzka od Przewięzi do Rudawki. Zostałaby poprawiona tak jak jest na odcinku do Mikaszówki. Ta droga byłaby porządna, a w sezonie zimowym byłby wyższy standard utrzymania. To przyniesie korzyści dla mieszkańców i turystów – kontynuuje J. Szlaszyński.
- Jeśli chodzi o sam Kanał Augustowski, parę postulatów złożyliśmy na tym spotkaniu, na którym był pan Dyczewski. Postulaty dotyczące ruchu na kanale, tych remontów nieszczęśliwych w okresie wakacyjnym, otwierania i zamykania śluz, pracy w określonych godzinach. RZGW obiecał się do tego ustosunkować. Należy mieć nadzieję, że problem organizacyjny tam panujący, wkrótce się wyjaśni. Pojawiają się pewne środki transgraniczne. Pamiętacie państwo konferencję, która była w kwietniu bądź maju w Oficerskim Yacht Clubie. Pan prezes Dyczewski brał w niej udział. Uczestniczyło w niej dwóch wiceministrów. Dla nas najważniejszym w kontekście tych rozważań jest pan minister Dawid Lasek. Myślę, że zrobił dobre wrażenie. Kiedyś był szefem regionu podkarpackiego, więc ma pojęcie o gospodarce, ma też spojrzenie na turystykę. Obiecał, że coś w tej materii zrobi ze strony Ministerstwa Turystyki. Jeżeli udałoby się połączyć środki unijne, to coś w tym zakresie można wykonać. Jest to pewna trudność. Mianowicie na styku własności państwowej i prywatnego kapitału. Można znaleźć środki na remont Muzeum Kanału Augustowskiego, czy na remontu śluz. Natomiast, jeśli chodzi o sferę wykorzystania gospodarczego, najlepszym rozwiązaniem byłoby powołanie spółki, związku czy konsorcjum i wtedy ubiegać się o środki unijne. Ponieważ tutaj innej drogi chyba nie ma. Trzeba wiedzieć, co się chce. Czy to ma być przystań, hotel czy wypożyczalnia rowerów i kajaków. To musi być jasno sprecyzowane. Do projektów unijnych trzeba postawić pewne założenia i później ich dochować. Inaczej się nie da – mówił starosta. W dyskusji głos zabierali pozostali zgromadzeni goście, m.in. prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej, Marian Dyczewski.
Napisz komentarz
Komentarze