Jolanta Wojczulis
Piotr Szczytko kulturystyką interesuje się już od kilkunastu lat, i jak mówił podczas wywiadu, który przeprowadziłam z nim trzy lata temu, przygoda z tym specyficznym sportem zaczęła się dość banalnie.-Jako gimnazjalista byłem bardzo szczupły i na dodatek miałem problemy z kręgosłupem. Chciałem, żeby moje ciało wyglądało bardziej sportowo, dlatego inspiracją dla mnie stały się sylwetki Arnolda Szwarceneggera czy Sylwestra Stallone. Zacząłem więc się dowiadywać, czy są jakieś siłownie, gdzie mógłbym ćwiczyć. Trafiłem do Nordu i tam powoli zacząłem trenować. Jednak nie ma co kryć, że wtedy zupełnie nie wiedziałem jak mam ćwiczyć i jaką dietę stosować. Oczywiście czytałem gazety branżowe, ale to ciągle było mało. W dzisiejszych czasach jest o wiele łatwiej, jest internet i w ogóle większa możliwość uzyskania informacji. Wtedy po prostu sam dochodziłem do wszystkiego na zasadzie prób i błędów. W miarę upływu czasu
zobaczyłem, że moje mięśnie dobrze reagują i zaczynają się uwidaczniać i to dało mi motywację i kopa, żeby ćwiczyć dalej. I od tamtej pory siłownia stała się moim światem –mówił podczas wywiadu w 2015 roku Piotr Szczytko.
Podczas tamtej rozmowy Piotr zapewniał mnie, że da z siebie wszystko, żeby spełnić marzenia i kiedyś stanąć na podium w prestiżowych zawodach. Minęły trzy lata i marzenia Piotra się spełniły. Z przyjemnością spotkałam się z nim ponownie, żeby usłyszeć jak do tego doszło.
Napisz komentarz
Komentarze