Dewastacja strefy ekonomicznej

–Pismo od byłego wiceburmistrza Mirosława Karolczuka pokazuje, że nie mamy problemów jedynie ze sprzedawaniem działek, ale też z należytą troską o teren inwestycyjny. Pan Karolczuk włożył dużo serca, aby ta strefa powstała. Dziś zwraca uwagę burmistrza, że nic się tam nie dzieje oraz, że nikt nie otacza troską tego terenu. Nastąpiły osunięcia nawierzchni, powodujące duże szkody. Tak już jest od dłuższego czasu. Nikt się tym nie interesował, nie wiem czy odbyły się jakieś rozmowy z wykonawcą. Pan Karolczuk apeluje o interwencję w takich przypadkach, a skoro gwarancja obowiązuje, to należy wzywać wykonawcę do szybkiego usunięcia usterek. Jest to normalna rzecz, może się zdarzyć. Ale normalne jest też to, że gospodarz pilnujący swego terenu od razu zwraca na to uwagę. To niedopuszczalne w sytuacji, kiedy szukamy inwestorów, że takie wady są niezauważone i pominięte milczeniem. Autor pisma zwraca też uwagę, że tworzy się tam prawdziwe śmietnisko, momentami dochodzi do dewastacji, są palone opony oraz różne rzeczy popisane sprayem. Ta sprawa trafiła też do policji augustowskiej. Dbajmy o miasto i nie wmawiajmy, że jest fantastycznie, kiedy są jakieś błędy i niedociągnięcia. Przyglądamy się temu i po prostu serce boli, że nikt nie zwraca na to uwagi i nie poprawia tego. Smutną ciekawostką jest także to, że jak państwo wczujecie się w rolę inwestora i zechcecie zajrzeć na stronę urzędu miasta, to zobaczycie fantastyczne zdjęcia strefy zachęcające żeby kupić tam teren. Pech chciał, że zdjęcia są wykonane przed uzbrojeniem strefy, takie fajne łąki. Bardzo proszę o poprawę niedociągnięć, bo po prostu szkoda i wstyd –ocenił z charakterystyczną dla siebie ironią przewodniczący rady miejskiej, a sytuację skomentował jeden ze społeczników.