Śmierć głównego aktora (Jean Rochefort), burze piaskowe na planie, utrata sprzętu, rezygnacja ekipy, różne, przeróżne wersje scenariusza to tylko garstka problemów, jakie napotkał Terry Gilliam kręcąc film, na który Ciebie drogi widzu zapraszamy. Reżysera walka z wiatrakami okazała się zwycięska. Jeszcze raz dopiął swego.
Jego pomysł na film to luźna wariacja kultowego dzieła. Poznajemy oto Toby’ego, reżysera (sic!) pracującego na co dzień przy reklamówkach. Zapowiadał się dobrze. Jego dyplomowym filmem była opowieść o rycerzu z La Manchy. Jednak życie potoczyło się inaczej. Dziś za sprawą lokacji kolejnej reklamówki wraca do wioski gdzie kręcił swój pierwszy film. Wspomnienia wracają. Czy tylko one?
Pikanterii temu filmowi akcji i komedii dodają rosyjscy gangsterzy oraz Olga Kurylenko grająca żonę producenta w którego wcielił się Stellan Skarsgård. Przepiękne pejzaże, prawdziwe, robiące wrażenie dekoracje to rozliczenie się reżysera z nadużywania efektów specjalnych w swoich późniejszych filmach („Parnassus”).
Jednak ten film, Drogi Widzu to przede wszystkim wiara reżysera w marzenia i Twoją wyobraźnię. Ten film to książki, które przecież tak ukochał Don Kichot, to podróże, które tak pokochał reżyser. To wrażenia i emocje, które tak kochamy my, Widzowie.
Napisz komentarz
Komentarze