Przypomnijmy, że staroobrzędowcy, inaczej starowiercy, znaleźli się w Polsce pod koniec XVII wieku. Zostali wyrzuceni przez cara z Rosji, gdy nie zgodzili się na zmianę w liturgii i zwyczajów w religii prawosławnej. W naszym powiecie zamieszkują dwie wsie Gabowe Grądy i Bór. I właśnie tę niewielką społeczność w 1981 roku odwiedzili studenci, którzy przeprowadzali badania dotyczące zarówno muzyki ludowej, sztuki sakralnej i etnografii. Wśród tej grupy studentów był Mirosław Nalaskowski, etnograf i muzykolog pracujący obecnie w Suwalskim Ośrodku Kultury, który po raz pierwszy usłyszał niezwykły śpiew miejscowej ludności. W 1988 rok z inicjatywy Wacławy Grzybek, ówczesnej dyrektorki centrum kultury w Żarnowie i właśnie Mirosława Nalaskowskiego, mieszkanki wsi Gabowe Grądy i Bór rozpoczęły trwającą 30 lat artystyczną przygodę w zespole „Riabina”.
-Jeśli przy okazji moja pomoc okazała się przydatna to mam z tego ogromne powody do radości. Serce rośnie, że panie, pieszczotliwie nazywam je dziewczyny, tyle lat przetrwały -mówi skromnie Mirosław Nalaskowski. -I co ciekawe nadal się rozwijają i powiększają swój skład. Podstawową sprawą jest umiejętność tego wielogłosowego śpiewu. Nie można sobie od tak wziąć tekstu i go zaśpiewać. Trzeba umieć się wstrzelić w poszczególne głosy. To jest bardzo trudny sposób śpiewania i skoro się rozwijają i kolejne dziewczyny przyszły, to widać, że ta tradycja śpiewu jeszcze w środowisku tkwi. Miałem to wielkie szczęście, że w 1981 roku w ramach studenckich obozów naukowych prowadziliśmy, jako studenci poznańskiego uniwersytetu, badania dotyczące tej społeczności, dzięki którym po raz pierwszy zostały nagrane pieśni. „Riabinie” życzyłbym 60-lecia.
Napisz komentarz
Komentarze