Augustów był przed laty letnią stolicą Polski. Dziś zastanawiamy się czy słowo „był” nie jest najwłaściwszym obrazem obecnej rzeczywistości, gdyż celem wakacyjnych urlopów Polaków coraz częściej stają się inne regiony kraju. Dlaczego tak się dzieje? M.in. o tym rozmawialiśmy z przedstawicielką branży turystycznej Augustowa Elżbietą Kamińską. Właścicielka jednego z biur podróży w sposób dobitny przedstawia różne mankamenty.
Bartosz Lipiński
13.07.2018 14:50
(aktualizacja 23.09.2024 13:55)
-Rynek obecnie wyładniał dzięki starannej pracy pań sadzących tam kwiaty. Ale cóż z tego, jeśli o godz. 18 w sklepach gasną światła i później nie ma tu zbyt wielu atrakcji. Jako miasto jesteśmy skazani na turystykę, nie na przemysł. Tymczasem podejście niektórych radnych do turystyki jest dla mnie niepokojące. Dookoła mamy bród i smród. Ceny za wynajem placu na Rynku są kosmiczne, przez co wyprowadzamy z niego wszystko, co się da. Mam wrażenie, że jest to wyzysk małych przedsiębiorców. To samo dotyczy placów pod wynajem obok plaży miejskiej. Urząd miasta nie ma pojęcia ile trzeba włożyć pracy i zatrudnić ludzi, żeby zarobić na podatki czy opłaty. Na pewno znalazłoby się wielu chętnych na wynajem punktów pod gastronomię nad jeziorem Necko, gdzie zrobiono miejsca na pawilony, ale jest to dziś biznes dużego ryzyka. Trzeba postawić obiekt, zatrudnić minimum dwie osoby, wnieść kosmiczne opłaty i jeszcze modlić się do Pana Boga o dobrą pogodę. Nie o to chodzi, aby brać krocie za dzierżawę placu, tylko pozwolić małemu przedsiębiorcy z jednym stoiskiem zarobić parę groszy, żeby stać go było na wypłatę dla pracownika, opłacenie rachunku za prąd, wodę i by jeszcze coś zostało mu później na przeżycie. Tu się na tym nie zarobi. To jest inwestycja charytatywna, a nawet gorzej. Bo jeszcze trzeba dołożyć do interesu i poświęcić całe wakacje –komentuje E. Kamińska, która krytycznie ocenia też m.in. Centrum Informacji Turystycznej.
Napisz komentarz
Komentarze
llll
14.07.2018 11:33
Panie Tomku, trzeba czytać ze zrozumieniem,chodzi o małą gastronomię na Rynku Zygmunta Augusta. Radni nie wiedzą już po ile brać za dzierżawę placu. Zachłanność ich nie ma granic.Robi się to celowo aby wykosić konkurencje, czyją zapytaj Pan radnych.
Tomek
13.07.2018 16:19
"Tu się na tym nie zarobi. To jest inwestycja charytatywna, a nawet gorzej. Bo jeszcze trzeba dołożyć do interesu i poświęcić całe wakacje". Wszyscy w turystyce dokładają do tego biznesu wg tej Pani. Jeżeli tak jest to pora się przebranżowić. Znowu stek lamentu, pretensji i narzekań jak to wszystko źle. Czyli jak zawsze.
Napisz komentarz
Komentarze