Jolanta Wojczulis
Dziesięć miesięcy temu zostałaś szczęśliwą mamą Oliwiera, także rozumiem, że zajmowałaś się jedynie dzieckiem a na treningi nie miałaś czasu…
-Tak, Oliwier to moje największe szczęście. Jest to moje pierwsze dziecko także pierwsze tygodnie i miesiące były dla mnie czymś nowym. Nauką i poznawaniem z codzienności bycia mamą. Natomiast jeśli chodzi o czas na trening to był od początku, ponieważ synek od urodzenia jest bardzo grzeczny i bezproblemowy. Często od malutkiego chodził ze mną na siłownię czy na motorówkę z trenerem, dlatego nie było problemów by wrócić do treningów.
Edyto wiem też, że niedawno na dobre powróciłaś do sportu, czy to był trudny powrót?
-Każdy powrót był inny. Inaczej wracałam po operacjach na kręgosłup a inaczej było tym razem. Na pewno mając malutkie dziecko to powrót do sportu na najwyższym poziomie wymaga dużo więcej pracy a przede wszystkim bardzo dobrej organizacji wokół siebie oraz wsparcia rodziny i środowiska w którym się żyje. Ja otrzymałam te wsparcie dlatego chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy mnie wspierają a przede wszystkim burmistrzowi Augustowa Wojciechowi Walulikowi, staroście Jarosławowi Szlaszyńskiemu, kierownikowi Wydziału Edukacji i Sportu Dariuszowi Szkiłądziowi oraz Augustowskiemu Klubowi Sportowemu Sparta w którym cały czas trenuję i trenerowi Andrzejowi Siemionowi i grupy kajakarzy z nim trenujących.
Podczas drugiej edycji Pucharu Polski poszło ci świetnie, spodziewałaś się takich wyników?
Napisz komentarz
Komentarze