Czy twoim trenerem nadal jest Jerzy Grąbczewski?
-Tak, cały czas trenuję pod okiem Jerzego Grąbczewskiego. Trener jest przy mnie od początku mojej kariery - w lepszych i gorszych chwilach a w tym roku będzie to już 20 lat odkąd przyszłam na pierwszy trening. To on wspiera mnie codziennie, mobilizuje i pomaga w każdej sytuacji. Każdy powrót to przede wszystkim jego pomoc i zaangażowanie za co bardzo mu dziękuję!
Jesteś mamą uroczego Oliwiera, powiedz jak odnajdujesz się w macierzyństwie…
-Szczerze (śmiech) to nie spodziewałam się, że po prawie 20 latach treningów, życiu „w ciągłych wyjazdach, na walizkach i po hotelach” przyjdzie mi to aż tak bardzo łatwo i dobrze. W macierzyństwie odnajduję się znakomicie. Sprawia mi to ogromną radość i szczęście a także daje mnóstwo siły i energii, że wystarcza dla Oliwierka i na treningi.
Czy myślisz o kolejnych pociechach?
-Na pewno fajnie byłoby, aby Oliwier miał rodzeństwo, natomiast teraz moje myśli skupione są na treningach, dlatego czas pokaże jak to się wszystko ułoży. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie, pomoc i dobre słowo! Trzymajcie kciuki za moje dalsze starty i powrót do najlepszej formy. Ze sportowym pozdrowieniem i buziakami Edzia!
Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów na niwie sportowej i oczywiście pociechy z Oliwiera.
-Dziękuję.
Rozm. Jolanta Wojczulis
Napisz komentarz
Komentarze