Rozmowa z historykiem i starostą augustowskim Jarosławem Szlaszyńskim o przypadającym 1 marca dniu pamięci o żołnierzach wyklętych i ich działalności na Augustowszczyźnie.
Bartosz Lipiński
08.04.2018 14:00
(aktualizacja 13.04.2023 10:53)
Legalna opozycja polityczna w postaci Polskiego Stronnictwa Ludowego została zniszczona, wybory sfałszowane, żołnierze podziemia niepodległościowego wyciągnięci amnestyjnym podstępem z lasów. W późniejszym okresie lat 1947-1954 pozostali w nich tylko ci, którzy nie mogli wrócić do normalnego życia. Tkwili więc w podziemiu bez przyszłości. Ci którzy próbowali normalizować swoje życie, jak Edmund Krysiuk „Lot” czy Eugeniusz Gołębiewski „Gabryś” zostali przez Urząd Bezpieczeństwa podstępem aresztowani. Ci którzy pozostawali w podziemiu byli osaczani coraz bardziej i w rezultacie ginęli w kolejnych obławach UB.
Napisz komentarz
Komentarze
Jarosław Nietupski
10.04.2018 21:37
Pozwalam sobie dodać iż obiektywną analizę z punktu widzenia historycznego na temat Niezłomnych opracował historyk Mariusz Matuszewski. Wolną od dywagacji osób tematu nie znających czy ubeckich kłamstw... Może ona posłużyć osobom mniej dotkniętym rodzinnie lub z różnych względów nie pasjonujących się historią - nawet jeśli ten okres powinien być właściwie znany powszechnie. Także w tym celu aby nieświadomymi wypowiedziami spowodowanymi niewiedzą nie krzywdzić tych, którzy bezpośrednio czy pośrednio przez tą historię przeszli.
Jaroslaw NIETUPSKI
10.04.2018 13:16
Dzien dobry.
Dobrze iz redakcja przypomina o przeszlosci - nie tak dalekiej, Augustowszczyzny i Niezlomnych. Tego typu dzialania moze popchna do przodu akcje IPN w sprawie oblawy augustowskiej. Albowiem, mozna odniesc wrazenie iz ostatnimi czasy dochodzenie w tej sprawie stanelo w martwym punkcie. Rodziny ofiar (a sa one bardzo liczne - na miare zaangazowania regionu w walke z sowiecka okupacja), nie sa nawet informowane na biezaco o postepach dochodzenia. Zyjace osoby pokrewne bezposrednio (rodzenstwo, dzieci...) z pomordowanymi, po pobraniu przez IPN od nich DNA, w celu ewentualnego ustalenia powinowadztwa z odnalezionymi (hipotetycznie) szczatkami, nie wiedza niemal nic na temat postepow (jesli takie sa) owego dochodzenia. A pozostajacy jeszcze przy zyciu pragneli by byc informowani o toku dzialan. Przykladem jest moja mama, ktorej ojciec a moj dziadek Henryk Dyczewski wtedy 26 letni (jak i brat jego zony i mojej babci - Tadeusz Stelmasik, 19 letni w 1945 roku - takze zamordowany w oblawie), byl ofiara tych wydarzen i ktora na wlasna reke udala sie do IPN aby poddac sie pobraniu DNA i nie wie nic na temat sledztwa. Czas plynie i zastanawiamy sie czy ze swym podeszlym wiekiem jeszcze nadejdzie jej czas aby moglaby sie pomodlic na grobie ojca, ktorego jej zabrano gdy miala 3 latka a jej brat niecale 2.... w lipcu 1945. Moja Swietej Pamieci babcia Zosia nie doczekala, jej syn Wladyslaw takze nie. Moze brat dziadka Florian, zyjacy, mialby to szczescie takze.
Mozliwe, ze akcja dziennikarzy i tym bardziej augustowskiego Dziennika Powiatowego, ktoremu mozna podziekowac za tego typu artykuly, pozwoli na wieksze zaangazowanie Panstwa na pelne ujawnienie szczegolow tej tragicznej histori.
Napisz komentarz
Komentarze