Dużo emocji wśród opinii publicznej i mediów wywołuje kwestia nowej ordynacji wyborczej forsowanej przez obecnie rządzących. Chodzi m.in. o wprowadzenie dwóch komisji wyborczych, dwukadencyjność oraz organizację wyborów przez PKW. Jak ocenia pan proponowane zmiany i z czego wynika potrzeba ich wprowadzenia?
-Nowa ordynacja ma wyeliminować te patologie, które miały miejsce i które obserwowałem, jako wieloletni szef sztabu wyborczego PiS na terenie województwa podlaskiego. Już od 25 lat zajmuje się kampaniami wyborczymi do Sejmu i Senatu, ale też niejednokrotnie do samorządu. Niestety sposób liczenia głosów i powoływanie komisji były uzależnione od lokalnych układów. W komisjach zasiadały osoby wyznaczane przez wójta lub burmistrza, nie były obiektywne, później był proces liczenia głosów i przekazywania. W myśl nowej ordynacji jedna komisja będzie prowadziła przebieg postępowania, następnie niezależne osoby będą liczyły głosy. Myślę, że będzie to właściwe rozwiązanie, które wyeliminuje patologie. Dwukadencyjność także jest zasadna i oczekiwana przez wyborców. Problem dotyczy szczególnie małych gmin, gdzie nie jest rozwinięta infrastruktura gospodarcza. Taka sytuacja uzależnia szereg osób, a ci, którzy chcieliby kandydować nie mają siły przebicia.
Kontrowersje wywołuje też pomysł zlikwidowania jednomandatowych okręgów wyborczych. Jak ocenia pan funkcjonowanie JOW-ów i czy zdały one egzamin?
-Uważam, że JOW-y nie są najlepszym pomysłem. One powodują dominację tych osób, które będą górowały w danym środowisku, jednak niekoniecznie mając na celu pewien program. Spójrzmy na to przez pryzmat kraju. Po dwóch latach od wygranych wyborów, PiS jest rozliczany za program, który głosił. Zasada powinna być taka, że jeśli partia składa program przed wyborami na każdym szczeblu, to powinna być za jego wykonanie oceniona. Jedna osoba nie ma później specjalnego wpływu na decyzję. Mówi, że nic nie może zrobić i często realizuje własny program, niekoniecznie służący społeczeństwu. W większości państw europejskich nie ma jednomandatowych okręgów wyborczych. Jeśli nawet są jednoosobowe kandydatury, to są to osoby desygnowane przez poszczególne partie w danym obwodzie.
Napisz komentarz
Komentarze