Czy tylko tego typu manifestacje, jak ta w Augustowie mogą wpłynąć na zmianę decyzji obozu rządzącego?
-Nie, nie tylko. Według mnie będą to przede wszystkim zbliżające się wybory samorządowe, wybory europejskie, parlamentarne i prezydenckie. Aczkolwiek trzeba będzie uwzględnić fakt, że podporządkowanie Sądu Najwyższego partii rządzącej będzie oznaczało w moim przekonaniu mniejszą wiarygodność sądu w stwierdzaniu np. uczciwości wyborów, bo taka jest rola Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy przechwycony przez Prawo i Sprawiedliwość będzie mniej wiarygodny w swoich ocenach.
Jakich strat oprócz wizerunkowych możemy spodziewać się na arenie europejskiej?
-Jak ktoś nie ma przyjaciół, a ma wrogów, albo instytucje podejrzewające Polskę o sprzeniewierzenie się i zdradzenie ideałów demokratycznych, ten traci finansowo. Ale oprócz tego liczyć się będą proste skutki dla każdego obywatela. Upartyjnienie sądów oznacza tyle, że ktoś, kto nie ma kolegi z partii rządzącej, w wymiarze sprawiedliwości będzie czuł się słabszy w dochodzeniu swoich praw obywatelskich, swoich praw związanych nawet z prostymi sprawami karnymi. To jest wypaczenie systemowe, które może zagrozić każdemu obywatelowi w naszym kraju. Tego dzisiaj jeszcze nie widać, ale to już pełznie. Już pełznie system, w którym obywatele nie będą mogli mieć pewności, co do tego, jaka jest motywacja działania sędziego i czy nie jest to motywacja natury czysto politycznej.
Napisz komentarz
Komentarze