Cóż takiego uczynił Jacek Sasin? Otóż oświadczył, że Augustów jest najniebezpieczniejszym miejscem w Europie. Bardziej niebezpiecznym niż Białoruś, bardziej niebezpiecznym niż Ukraina ogarnięta wojną. Augustów dostał w prezencie znakomity przekaz marketingowy skierowany do turystów, którzy zamierzali do nas przyjechać:
Lubisz takie miejsca jak Czarnobyl? Afganistan jest dla ciebie OK? Irak może być? Somalia jest twoim marzeniem? Nie musisz jechać tak daleko, jest przecież Augustów, najniebezpieczniejsze miejsce w Europie. Pakuj rodzinę w samochód, zabierz koniecznie dzieci, rodziców, weź brata i siostrę i przyjeżdżaj, emocje gwarantowane. Kto wie, może nawet zginiesz tu wraz z rodziną?
Wychodząc poza czarny dowcip, Jacek Sasin zamierzał zapewne powiedzieć, że jest tu niebezpiecznie, ale jestem przecież tu, czuwam i mam rozwiązanie, bo ustanowiona zostanie tu jednostka wojskowa, która przywróci bezpieczeństwo. Hasło wyborcze gotowe.
Bardzo wątpię, czy pięćdziesięciu żołnierzy, nawet trzystu może zapewnić nam jakikolwiek spokój w razie konfliktu z Rosją czy Białorusią. Samolot myśliwski trasę od granicy do Augustowa pokonuje w ok. 45 sekund, pocisk artyleryjski potrzebuje 30 sekund, rakieta 15 sekund. Nie minut, SEKUND. Nie widzę możliwości skutecznej obrony w tak krótkim czasie. Dlatego wojsko, które ma nas bronić powinno być odsunięte od granicy poza zasięg artylerii, oraz skutecznego zasięgu lotnictwa, o jakieś 50-80 km. Czy zatem pozostajemy bezbronni? Niekoniecznie.
Mamy skarb, pomnik kunsztu inżynierii lądowej, którego budowa zaczęła się 200 lat temu, a zakończyła w 1839 roku. Mowa o Kanale Augustowskim. Ma on niezwykły walor obronny. Dzięki kanałowi możemy skutecznie zalewać tereny pomiędzy Augustowem a granicą i to po obu stronach wododziału. W przypadku zagrożenia otwieramy śluzy i dzięki wodom z jezior Serwy, Necko, Białe i wielu pomniejszym, jak choćby Rygol czy Płaskie, możemy skutecznie na wiele miesięcy uniemożliwić jakikolwiek przemarsz wojsk przez te tereny. Nikt, nawet nieracjonalni Rosjanie, nie będą wówczas strzelać w nas rakietami, bo to zupełnie bez sensu, gdy za ostrzałem nie mogą podążać czołgi czy piechota.
To jest podpowiedź dla burmistrza na odwrócenie przekazu Jacka Sasina. Leżymy w dość bezpiecznym miejscu, chroni nas Kanał Augustowski, który w XIX wieku miał być budowlą gospodarczą, a w XXI wieku stał się budowlą militarną. Turysto!!! Przyjedź, zobacz, warto!!! Jesteś tu bezpieczniejszy niż w Warszawie!
Mirosławie Karolczuku, Mirku, pobudka, trzeba działać, masz przecież cały wydział od tego i jednego zastępcę, specjalistę od PR. Prawa autorskie przekazuję na rzecz miasta za darmo.
Nie ma za co. Cała przyjemność po mojej stronie.
Napisz komentarz
Komentarze