Do naszego grodu przyjeżdża pan już od 11 lat na mistrzostwa Endurance, to kawał czasu, może pan czuć się u nas jak u siebie.
-Rzeczywiście tak jest. Uwielbiam Polskę i Polaków, a przede wszystkim Augustów i zawsze chętnie tu przyjeżdżam. Żałuję, że w tym roku nie mogę wystartować, mam nadzieję, że za rok w klasie S1 stawi się więcej teamów i będę mógł znów mknąć po wodach Necka. Uważam bowiem, że w Augustowie odbywa się jeden z najpiękniejszych wyścigów świata. Mówię tak, ponieważ augustowski akwen ma zakręty w prawo i w lewo oraz długie proste, jest więc bardzo wymagający technicznie, a ja lubię wyzwania. Takiego toru nigdzie nie znajdziesz. W Augustowie tak naprawdę mogę nie tylko się ścigać, ale też właśnie poćwiczyć w odpowiednich warunkach.
Trzykrotne mistrzostwo świata, udział w ponad 100 wyścigach- zdobył pan tak wiele, można już w zasadzie osiąść na laurach.
-Już dwa lata temu zdobyłem pierwszy tytuł mistrza świata z moją ekipą i w tym roku myślę o tym, żeby zakończyć karierę i żeby pozostały dobre wspomnienia. Ale jak to będzie zobaczymy. Jeśli uda mi się w tym roku zwyciężyć po raz czwarty, to myślę, że jednak jeszcze w przyszłym roku będę kontynuował rywalizację F1H2O. Jeśli natomiast nie uda mi się w tym sezonie zdobyć mistrzostwa, to spotkamy się z całą epiką i ze sponsorami i zastanowimy się co dalej. A że ekipę mam wspaniałą, będzie to trudna decyzja. W tym roku do mojego teamu dołączył Peter Morin. Chcę, żeby się uczył i jeżeli wszystko pójdzie dobrze, zależy mi, żeby zajął moje miejsce. Z kolei na jego miejscu chciałbym obsadzić jego brata Nelsona, który w tym roku rozpoczął wyścigi w Formule 2. Bracia Morin na pewno są znani augustowianom, bo przyjeżdżają na Necko Endurance od pierwszej edycji. Na pewno, jeśli zakończę karierę, będę służył moim kolegom swoim doświadczeniem i radami.
Napisz komentarz
Komentarze