Tomasz Dobkowski wszedł do rady miejskiej „kuchennymi drzwiami”, ponieważ w wyborach zagłosowała na niego symboliczna ilość mieszkańców i nie miał najmniejszych szans, by zostać radnym. Mandat otrzymał dopiero po rezygnacji kilku radnych. Tuż po zaprzysiężeniu Dobkowskiego rada stała się areną niespotykanych podziałów i konfliktów. Jakakolwiek współpraca pomiędzy obozem rządzącym i opozycją stała się niemożliwa.
Radny Dobkowski uprawiał także zupełnie niepolityczną aktywność na terenie miasta. Prowadził rozległe interesy handlowe z miastem i podległymi miastu podmiotami.
*To tylko niewielki fragment artykułu. Cały tekst będzie można przeczytać w najnowszym numerze "Przeglądu Powiatowego", dostępnym do kupienia w sklepach od wtorku 31 stycznia. Użytkownicy premium mogą przeczytać artykuł: tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze