Chodzi o zarządzaną przez powiat ulicę Hożą. Jej problemy są powszechnie znane. Główną bolączką jest stojąca po ulewach woda, która powoduje podtopienia okolicznych piwnic, m.in. Muzeum Ziemi Augustowskiej w budynku Biblioteki Miejskiej. Podczas sesji rady miasta z 30 maja radni dopytywali, czy w obliczu ograniczenia zakresu prac wyłącznie do ulicy 3 Maja, miasto bądź spółka wodociągi będzie realizować przedsięwzięcie polegające na przebudowie kanału deszczowego przy Hożej. Wiceburmistrz Mirosław Karolczuk poinformował, że było to jedno z zadań zleconych do analizy nowemu prezesowi spółki, a w tej sprawie pojawiły się nowe okoliczności. Co dokładnie mają oznaczać te słowa? Nieco konkretniejszy był burmistrz Wojciech Walulik, który zaskoczył zebranych bardzo ostrą recenzją byłego kierownictwa miejskiej spółki.
-Firma wodociągi była zarządzana katastroficznie. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Teraz jesteśmy na etapie bilansowania. Czyli zbierania tego do kupy i ustalenia stanu faktycznego, w którym naprawdę jesteśmy miejscu z tą spółką. Dopiero wtedy będziemy podejmować odpowiedzialne decyzje, jeżeli chodzi o dalsze inwestycje. W tej chwili nie mogę odpowiedzieć, czy ta inwestycja będzie realizowana. Wychodzą naprawdę zatrważające rzeczy, w odpowiednim momencie państwa o tym poinformuję –komentował burmistrz. Poprosiliśmy władze miasta o nieco więcej szczegółów w tej sprawie uzyskując informację, że trwają badania, a o ich wynikach wkrótce się dowiemy. Czy to zapowiedź augustowskiej watergate, a może tylko burza w szklance wody? Na odpowiedź musimy trochę poczekać.
Napisz komentarz
Komentarze