Ostatnia sesja rady miejskiej w Augustowie była znamienna. Radni opozycji chcieli uzyskać informacje od burmistrza, dotyczące przygotowania miasta i miejskiej spółki ciepłowniczej do zimy. Na sesji głos zabierał zastępca Sławomir Sieczkowski. Karolczuk był nieobecny.
Sieczkowski tradycyjnie kreował siebie na wielkiego strażnika kultury i dobrych manier, sprzeciwiającego się językowi agresji w debacie publicznej. Jednocześnie kierował chamskie połajanki wobec opozycji. Do hipokryzji i podwójnych standardów urzędnika Sieczkowskiego przywykliśmy. Gorzej że kłamał, że prezes spółdzielni mieszkaniowej wprowadził „niezrozumiałe stawki” opłaty za ogrzewanie.
Co się dzieje z burmistrzem? Dlaczego w jego imieniu w najważniejszych sprawach dla miasta głos zabierają zastępcy, a nie burmistrz? Żadnym usprawiedliwieniem nie może być urlop Karolczuka, bo takie sytuacje dzieją się gdy na urlopie nie jest. Można odnieść wrażenie, że funkcja burmistrza jest fasadowa.
Koronnym tego przykładem była debata nad raportem o stanie miasta połączona z wnioskiem o udzielenie wotum zaufania i absolutorium Mirosławowi Karolczukowi. Utarczki słowne z radnymi opozycji toczył przede wszystkim Sieczkowski, a jego chlebodawca przez większość posiedzenia milczał.
Burmistrz Mirosław Karolczuk jest aktywny pasywnie. Pozuje do zdjęć, przecina wstęgi, składa kwiaty na uroczystościach, przekazuje gratulacje, wręcza stypendia i nagrody, podpisuje umowy w blasku fleszy, podaje rękę zaproszonym gościom, bierze udział w wiecach, spotkaniach kulturalnych oraz rocznicowych. Wypina piersi po medale za zasługi.
Mówimy o burmistrzu zarabiającym więcej od prezydenta Warszawy, którego działania zdają się sprowadzać do pełnienia honorów gospodarza na oficjalnych spotkaniach. Być może ten fakt mogą tłumaczyć taśmy prawdy, czyli zaskakujące nagrania z kuluarów sierpniowej sesji. Podczas kontrowersyjnej narady w przerwie obrad, zarejestrowanej dzięki uruchomionym na sali mikrofonom, Karolczuk nie przypominał męża stanu, lecz statystę grającego w spektaklu. Upewniał się, czy dobrze zapamiętał swoją rolę.
Zapraszam do lektury najnowszego "Przeglądu Powiatowego", do kupienia w sklepach od najbliższego wtorku (13 września). Szczególnie polecam tekst okładkowy: "GIGAntyczny wzrost opłat" (fargment artykułu można przeczytać: tutaj).
Jest co poczytać.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze