Konkluzją niedawno odbytej konferencji naukowej poświęconej Kanałowi Augustowskiemu jest, by obecnie zadbać o infrastrukturę zabytku, a potem ponownie starać się o wpisanie go na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
-Kryteria ubiegania się o wpis uległy zmianie. Wniosek więc należałoby zupełnie przemodelować. Wpisanie na listę przyniesie korzyści, przede wszystkim promocję nie tylko ponadregionalną, ale także międzynarodową. Musimy jednak zadbać o infrastrukturę kanału. Ona jest niezbędna i konieczna. I to niezależnie od tego czy wniosek będzie wznawiany. Przede wszystkim nie ma miejsc obsługi dla wodniaków, gdzie mogą się zatrzymać wyjść z kajaka, odpocząć, skorzystać z zadaszenia, ławeczki czy sanitariatu i nawet miejsca do cumowania. Na południowym odcinku kanału pomiędzy Augustowem a śluzą Dębowo, czy połączeniu z Biebrzą praktycznie nie ma żadnego miejsca do cumowania. Jeśli chodzi o sam wpis na listę, to jest to perspektywa wieloletnia, nawet ośmioletnia -mówił Bogdan Dyjuk, prezes Lokalnej Grupy Działania "Kanał Augustowski". -Podczas tej dyskusji już wysnuliśmy wnioski, że nie wszystko stracone, jeśli chodzi o wpis na listę. Trzeba przedstawić kanał jako ten, który na swój sposób jest oryginalny. Wykazać, że niektóre rozwiązania techniczne zastosowano po raz pierwszy w Europie. Na przykład stosowaną zaprawę czy rozwiązania związane ze śluzami. Wtedy jest szansa na wpis kanału.
Uczestniczący w konferencji profesor Bogusław Szmygin z Politechniki Lubelskiej twierdzi, że najlepiej będzie najpierw poprawić infrastrukturę wokół kanału, a dopiero potem zając się wnioskiem.
-Poprzedni wniosek o wpisanie zawierał obszar osiemdziesięciu kilku tysięcy hektarów plus ponad 240 tysięcy hektarów tzw. strefy buforowej na terenie Polski i Białorusi. Obecnie muszą być spełnione bardzo rygorystyczne wymagania dotyczące stanu kanału. Zarządzanie na tak ogromnym terenie jest niezwykle trudne. Przede wszystkim trzeba ponownie wymyślić koncepcję, w jakiej formie kanał powinien być wpisany. Nie może być wpisany tak ogromny obszar. Trzeba zastanowić się nad tym, czy to powinna być nominacja transgraniczna razem z Białorusią, ponieważ wniosek jest oceniany całościowo po polskiej i po białoruskiej stronie. W obecnej sytuacji stworzy to może różne komplikacje -podkreśla Bogusław Szmygin.
Napisz komentarz
Komentarze