Bartosz Lipiński
Dzisiaj ze zdziwieniem można sięgnąć do konferencji prasowej radnych ugrupowania Nasze Miasto i odsłuchać, jakie plany snuli po odkupieniu przez Augustów dworca z rąk prywatnego właściciela. Budynek miał zacząć funkcjonować, miały trafić do niego eksponaty muzealne. Po pięciu latach od tych deklaracji sytuacja budowli jest nieciekawa. Burmistrzowi udało się jedynie otworzyć ascetyczną poczekalnię.
Zabytkowy dworzec popada w ruinę, a jego obraz jest opłakany. Standardy z epoki kamienia łupanego, niemające nic wspólnego z dworcami w Suwałkach i Ełku. Wygięte rynny, rdza na napisie „Augustów”. Kilka metrów obok budynek z toaletami jak z horroru, połamane chodniki. Jednym słowem -katastrofa.
Te sprawy były powodem szerszej dyskusji na sesji, podczas omawiania raportu o stanie miasta.
-Nadal nie przeprowadzono modernizacji dworca PKP, obiekt dalej niszczeje. Każde przesuwanie remontu tylko potęguje koszty. Obowiązkiem burmistrza jest zabezpieczenie majątku wytworzonego przez poprzednie pokolenia. Przecież to mieszkańcy finansowali ten majątek poprzez podatki -komentował były burmistrz Augustowa, dziś radny Leszek Cieślik.
-Polecam panu burmistrzowi, aby w ramach objazdów miasta zajechał do toalety na dworcu. O zgrozo. To także jest obraz Augustowa i pana odpowiedzialność -mówił Marcin Kleczkowski.
Do słów radnych odniósł się drugi zastępca burmistrza. Jego odpowiedź brzmiała sensacyjnie. Czy miasto wbrew szumnym hasłom z 2017 roku, nie poradziło sobie z utrzymaniem dworca?
-Miasto nabyło dworzec kolejowy po to, żeby służył mieszkańcom. Został otworzony i można było w nim się schronić. W chwili obecnej trwają rozmowy, żeby dworzec nazywany przez pana „PKP”, był dworcem PKP, a nie dworcem miasta. Chcielibyśmy, aby Polskie Koleje Państwowe utrzymywały ten obiekt tak jak inne dworce, ponieważ służy on bezpośrednio obsłudze linii kolejowych –odpowiedział radnemu drugi zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski.
Podczas debaty przypomniano, że Augustów ma również problem z dworcem autobusowym. Leszek Cieślik stwierdził, że kilka lat temu miasto zaprzepaściło ogromną szansę na zmianę.
-Mówimy o turystyce, rozwoju miasta, a nadal nie mamy dworca autobusowego. Powtarzam jak mantrę, że obowiązkiem samorządu jest zabezpieczenia dworca w mieście. Nie jest to mój wymysł, ale wynika to z ustawy. Dziś działają różne firmy przewozowe i nie ma obowiązku, żeby dworzec autobusowy budował PKS. Gdyby pan Sieczkowski był tak dociekliwy, jak dociekliwy jest w zwalczaniu opozycji, to prosiłbym o znalezienie pisma, które dwukrotnie kierowałem do miasta będąc prezesem PKS w Suwałkach. Zwracałem się do burmistrza, by wskazał mi plac, a PKS za własne pieniądze wybuduje dworzec. Po prostu mnie zbyto i odpisano mi w stylu: „Idź na drzewo”. Wtedy pan Sieczkowski był skarbnikiem miasta -powiedział radny KO Leszek Cieślik.
Konferencja prasowa ówczesnych radnych ugrupowania Nasze Miasto z października 2017 roku:
*Artykuł ukazał się w 24/2022 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze