Krzysztof Przekop by Koty2
Budzący wielkie kontrowersje czerwcowy koncert raperów Tede i Wac Toja w Augustowie pochłonął ponad 100 tysięcy złotych. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że obsługa sceny związana choćby z nagłośnieniem i oświetleniem kosztowała ponad 22 tys. zł, ochrona przeszło 3,5 tys., wynajem toalet ponad tysiąc. Za organizację artystyczną eventu odpowiadała firma Shivo Piotr Kotarski z Suwałk, z którą zawarto umowę na 80 tys. zł. Ta kwota została przeznaczona na opłacenie wykonawców oraz ich obsługę, związaną z noclegiem, wyposażeniem garderoby, etc. Wątek tajemniczej firmy pośredniczącej z Suwałk jest najbardziej intrygujący. Z oferty agencji Tede wynika, że koszt występu wynosi 15-20 tys. zł. Nasza redakcja ustaliła, że rzeczywisty koszt całego koncertu nie powinien przekroczyć 17.000 złotych plus koszty noclegu dla obu zespołów.
Skąd zatem wzięły się bajońskie sumy w przypadku Augustowa?
Prawdziwym hitem jest jednak to, że firma Shivo z Suwałk została zarejestrowana 7 czerwca 2021 roku, a więc na niecałe trzy tygodnie przed koncertem i szybko doczekała się takiego zlecenia (!). Znaków zapytania w tej historii nie brakuje. Z całą pewnością należy sprawdzić wszystkie niejasności.
Zaskakujące okoliczności koncertu
Na ostatniej sesji powyższe sprawy poruszyła Izabela Piasecka. Radna wyraziła zdumienie, że agencje reprezentujące wykonawców oferują ich koncerty za dużo niższe kwoty niż te, które zapłacono za przyjazd raperów do Augustowa. Piasecka była też mocno zdziwiona faktem, że firma z Suwałk zajmująca się realizacją koncertu powstała na początku czerwca, a w połowie miesiąca podjęto z nią współpracę. Zdaniem radnej Koalicji Obywatelskiej może nasuwać to wniosek, że firma została zarejestrowana tylko po to, by zorganizować koncert nad jeziorem Necko. Radna Piasecka głośno zastanawiała się na lipcowej sesji, czy tak mocno wygórowany koszt koncertu świadczy o niekompetencji, niegospodarności, a może jeszcze o czymś innym. Domyślamy się, że radna miała na myśli korupcję.
Filip Chodkiewicz słowa Izabeli Piaseckiej nazwał insynuacjami i zachęcał radną do tego, by sięgnęła po ofertę dowolnej agencji i sprawdziła kwoty. Ale najciekawszy wątek komentarza zastępcy burmistrza dotyczył czegoś innego. Chodkiewicz ewidentnie próbował zrzucić winę na Augustowskie Placówki Kultury. Mówił, że APK od lat organizują koncerty i doskonale wiedzą, jak się to robi, jaki jest cennik, z kim oraz kiedy podpisuje się umowy. Ponadto zachęcał do kontaktu z dyrektor augustowskiej placówki i o zwrócenie się do niej po wyjaśnienia.
W co gra zastępca burmistrza? Czy kierując uwagę na APK chce umyć ręce od podejrzanie wysokich apanaży? Przez kilka tygodni słyszeliśmy, że to Chodkiewicz organizuje koncert, decyduje o wszystkim.
Enigmatyczna firma pośrednicząca
Leszek Cieślik twierdzi, że kwestią koncertu, jego finansowania, doboru firmy pośredniczącej powinna zająć się komisja rewizyjna. W związku z powszechnie znanym faktem, że komisja składa się przede wszystkim z koalicjantów burmistrza, którzy wielokrotnie pokazywali swoją stronniczość i zaangażowanie w obronę władz miasta, na rzetelne wyjaśnienia w tym gronie trudno liczyć. Radny Leszek Cieślik uważa, że sprawę może zbadać też Najwyższa Izba Kontroli.
-Wystąpiliśmy z interpelacją do burmistrza o wyjaśnienie kosztów koncertu oraz pozostałych niejasności pojawiających się w tej sprawie. Z najnowszych informacji najbardziej bulwersuje fakt, że firma pośrednicząca przy organizacji koncertu powstała 7 czerwca 2021 roku, ale już 15 czerwca otrzymała zlecenie na realizację wydarzenia w Augustowie. To wszystko wydaje się zdumiewające. Zazwyczaj wykonawców reprezentują związane z nimi agencje, z którymi bezpośrednio umowę powinien zawrzeć urząd miasta lub Augustowskie Placówki Kultury. Z mego punktu widzenia zakontraktowanie pośrednika byłoby uzasadnione tylko wtedy, gdyby firma pana Piotra Kotarskiego z Suwałk oprócz kwestii wykonawców miała zająć się innymi tematami logistycznymi takimi jak np. nagłośnienie czy oświetlenie widowiska. Tymczasem suwalska firma zajmowała się niemal wyłącznie relacją z wykonawcami i promocją koncertu na Facebooku, co z racji jej niskiego stażu i popularności było nieprzekonujące. Każda firma chciałaby na początku swojej działalności dostać zlecenie za 80 tysięcy. Jeżeli raperzy w swoich agencjach oferują występy za 15 lub 20 tys. zł, to koszty augustowskiego wydarzenia są jeszcze bardziej konsternujące. Trzeba to teraz dokładnie zbadać –komentuje radny Cieślik.
Były burmistrz Augustowa uważa, że Filip Chodkiewicz nie bez powodu próbuje do dyskusji na temat koncertu wciągać Augustowskie Placówki Kultury, by odsunąć wszelkie podejrzenia o nieprawidłowości od siebie i urzędu miasta. Zdaniem lidera klubu Koalicji Obywatelskiej w augustowskiej radzie miejskiej takie działania są prymitywne i ich ułomność jest widoczna. Cieślik przekonuje, że to nie pierwsza próba koloryzowania faktów przez zastępcę burmistrza.
-Próba wciągnięcia do dyskusji APK to retoryka typowa dla zastępcy burmistrza. Chodzi mu o rozmycie tematu oraz zdjęcie z siebie odpowiedzialności. Tak jest zawsze również w innych sytuacjach. Gdy wnioski miasta o fundusze z zewnętrz kończą się porażką słyszymy, że winni są urzędnicy, ale w przypadku sukcesu całość zasług przypisuje sobie burmistrz. Z informacji przez nas posiadanych wynika, że APK miały niewiele do powiedzenia w kwestii takiej jak dobór wykonawców, negocjacje z firmą pośredniczącą, przygotowanie umowy. Jeśli chce się zrzucić odpowiedzialność na jednostkę, to należało ją upoważnić do pełnego zakresu działań. Tutaj nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją. Pamiętamy, iż to pan Filip Chodkiewicz na Facebooku zapowiadał, że przygotowuje niespodziankę, którą okazał się koncert. APK było wyłącznie wykonawcą poleceń płynących od burmistrza albo zastępcy –mówi Leszek Cieślik.
Powinna zająć się tym prokuratura
Zdaniem radnego Marcina Kleczkowskiego, przewodniczącego augustowskich struktur Prawa Sprawiedliwości, cała historia budzi niejasności i powinna zainteresować się nimi prokuratura.
-Przez skandaliczne zachowanie przewodniczącej rady na ostatniej sesji uniemożliwiono mi odniesienie się do sprawy finansowania koncertu i jego oszałamiającego kosztu sięgającego ponad 100 tys. zł. Myślę, że komisja rewizyjna powinna jak najszybciej zająć się tą sprawą. Jest rzeczą niezwykle zastanawiająca, że firma istniejąca przez tydzień dostała zlecenie na organizację wykonawców za 80 tys. zł. Jeżeli wykonawcy biorący udział w koncercie oferują swoje występy za 15-20 tys. zł, nagłośnienie i scena kosztowały około 22 tys., ok. 3,5 tys. zł wydano na ochronę, a także tysiąc złotych przeznaczono na zaplecze sanitarne, to jest to jakaś połowa kwoty zapłaconej za całe wydarzenie. Gdzie jest reszta pieniędzy? Czy otrzymała je firma, która powstała wyłącznie z myślą o tej imprezie? Można tak domniemywać. Uważam, że tą sytuacją powinna zainteresować się prokuratura –analizuje szef PiS Marcin Kleczkowski.
Komisja rewizyjna rady miejskiej, prokuratura czy NIK badając kwestię koncertu musi zebrać materiały dowodowe. Podstawą jest korespondencja e-mailowa prowadzona przez urząd z podmiotami zaangażowanymi w organizację koncertu m.in. z firmą pośredniczącą z Suwałk. Najprawdopodobniej pozwoliłoby to lepiej zrozumieć wątpliwości narastające wokół sprawy. Radny Kleczkowski jest orędownikiem skrupulatnego zbadania całej historii i jej wyjaśnienia.
-Urząd miasta oraz pan Filip Chodkiewicz nie ukryją dowodów. Z pewnością rozmowy i pertraktacje dotyczące koncertu na rozpoczęcie wakacji toczyły się przez wiele tygodni. Bez wątpienia zachowała się korespondencja. Nagle krótko przed koncertem pojawiła się nowo powstała firma, która jako pośrednik zorganizowała wydarzenie. Należy szczegółowo zbadać tę sprawę, ponieważ przypomina to przekręt. Pan Filip Chodkiewicz chce odwrócić uwagę od tego, że tak naprawdę to on osobiście, a także reprezentowany przez niego urząd przygotował ten koncert i przy tej okazji zaistniała bardzo niejasna relacja pomiędzy magistratem, a podmiotem zarejestrowanym na pana Piotra Kotarskiego z Suwałk. Jest mnóstwo znaków zapytania –komentuje zaskakującą sytuację M. Kleczkowski.
*Artykuł ukazał się w 30/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze