Jubileuszowe uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów pod pomnikami gen. Ignacego Prądzyńskiego przy śluzie Augustów oraz przy ulicy Wojska Polskiego w Augustowie. Potem zebrani odwiedzili augustowski cmentarz, gdzie złożyli kwiaty i zapalili znicze żołnierzom z 5. Brygady Saperów, którzy rozminowywali Augustowszczyznę tuż po II wojnie światowej. Warto zaznaczyć, że obecnie jednostka ta nosi nazwę 5. Pułku Inżynieryjnego im. gen. Ignacego Prądzyńskiego w Szczecinie, a zastępca dowódcy, ppłk. Adam Trzaszczka, gościł na jubileuszu augustowskiej szkoły. Uroczystość wzbogaciła msza święta w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej. Należy nadmienić, że w uroczystościach oprócz społeczności szkolnej uczestniczyli przedstawiciele władz powiatowych, kuratorium oświaty, firm współpracujących z placówką, rodziny byłych dyrektorów szkoły oraz inni zaproszeni goście. Patronat honorowy nad jubileuszem objął chyba najsłynniejszy absolwent Zespołu Szkół Technicznych w Augustowie, mianowicie ks. bp. Romuald Kamiński, biskup warszawsko -praski.
Część poniedziałkowych uroczystości odbyła się w siedzibie szkoły. Tam zebranych powitał dyrektor Maciej Oleksy, także absolwent tej szkoły. Przyszedł czas na gratulacje, przemówienia, podziękowania i wspomnienia.
-Ta szkoła ma swoje posadowienie bardzo głębokie w historii powojennej Augustowa. Obok liceum w tym czasie była to druga szkoła średnia w Augustowie, a dopiero w 1968 roku zostało stworzone technikum budowlano -elektryczne -mówił do zebranych ks. bp. Romuald Kamiński. -Trafiłem do tej szkoły. To były dla mnie piękne lata. Ówczesny jej dyrektor Jan Kłoczko pochodził z tej samej parafii co ja. Trzeba wspomnieć, że on był fundamentem tej szkoły. Był doświadczony przez życie, ale także bardzo mocno kochający wszystko, co tę szkołę stanowiło. Przy panu Janie, bo tak go nazywaliśmy, blisko stała pani Maria, jego żona i nauczycielka tej szkoły, która bardzo wspierała męża i szkolną społeczność. Za naszych czasów częścią ważną w szkole były warsztaty, które nie miały tylko edukacyjnej formuły, ale odbywała się w nich produkcja. Szkole więc dobrze się wiodło.
Głos zabrał także Jarosław Szlaszyński, starosta augustowski.
-W pieśni legionowej jest taka fraza „Chcieć to móc”. Odwołujemy się do generała Prądzyńskiego, który rozpoczął budowę Kanału Augustowskiego z niczego, bez solidnego przygotowania, bez wiedzy inżynieryjnej w tym zakresie i dopiął to zadanie. Zbudował kanał, który dziś jest naszą chlubą i wzorcem dobrego działania -mówił augustowski starosta. -Ta szkoła powstawała również z niczego, po II wojnie światowej w czasie, gdy nie było w Augustowie żadnych tradycji kształcenia zawodowego. To ludzie skupieni wokół dyrektora Jana Kłoczki budowali tę szkołę od podstaw, najpierw w profilu metalowo -drzewnym, potem w innych. Dzięki wysiłkowi profesorów i pracy uczniów została stworzona instytucja oświatowa o bardzo charakterystycznej dobrej jakości kształcenia zawodowego. Tu zawsze kształcono dobrych ludzi, dobrych fachowców także w innych dziedzinach, również w obszarze humanistycznym. Frazę „Chcieć to móc” chciałbym pozostawić jako przesłanie tego jubileuszu. Sięgajcie daleko, wyznaczajcie sobie odważne cele i działajcie, a z całą pewnością owoce przyjdą.
Rodzinę założyciela szkoły reprezentował Marek Kłoczko.
-Powstanie tej szkoły nierozerwalnie łączyło się z życiem mojej rodziny, tata założył szkołę, a mama była pierwszą zatrudnioną w niej nauczycielką. Pierwsze zajęcia toczyły się w domu moich pradziadków, bo szkoła nie miała jeszcze siedziby. Mimo iż skończyłem liceum, to mieszkałem przy internacie, a tam nauczyłem się grać w ping ponga. Zdarzyło mi się kilka razy, będąc na studiach, uczyć w tej szkole, kiedy zastępowałem rodziców -wspominał Marek Kłoczko, syn Jana Kłoczki.
Po przemówieniach i wręczaniu podziękowań nauczyciel historii Krzysztof Maksimowski przeczytał rys historyczny gen. Ignacego Prądzyńskiego, a potem odbyła się część artystyczna przygotowania przez nauczycieli i uczniów. Nie zabrakło wspomnień dotyczących byłych dyrektorów tej placówki, ważnych momentów w jej historii i odniesień do współczesności. Szkołę już od wielu lat potocznie nazywa się „Las Vegas” i na zakończenie uroczystości zobaczyć można było nagrane przed laty teledyski do piosenki napisanej przez uczniów o „Las Vegas”. Nie zabrakło także tortu.
Napisz komentarz
Komentarze