Szanowny Panie Burmistrzu,
STOP SZASTANIU PUBLICZNYMI PIENIĘDZMI I REGULARNEJ DEWASTACJI MIEJSKIEJ PRZESTRZEENI PUBLICZNEJ
W roku 2015, oceniając stan Augustowa, napisałem: „Augustów jest miastem chaosu architektoniczno–przestrzennego i funkcjonalnego. Także w działaniach władz miejskich od lat mamy chaos”.
Przypomnę, że w tamtym okresie pełnił Pan funkcję zastępcy burmistrza, a obecny zastępca, Pan Filip Chodkiewicz, był przewodniczącym rady miejskiej.
Mija 7 lat, a moja wypowiedź pozostaje niezmiennie aktualną. Obserwuję tylko działania pogłębiające ten stan i PR sięgający szczytów.
Od lat chwalicie się rekordami pozyskiwanych środków zewnętrznych i realizacją różnych inwestycji. Natomiast na stawiane wielokrotnie przeze mnie pytanie o pokazanie chociaż jednej, przynoszącej jakikolwiek przychód do budżetu miasta, słyszę z pańskich ust, że takich nie ma. Więc o co chodzi? Czy rzeczywiście Augustów to jego mieszkańcy? Lansowane przez Pana ugrupowanie hasło ma w domyśle mieszkańców, ale tylko niektórych – tych, którzy klaszczą i biją brawo, a reszta to skarbonka, z której można czerpać.
Przykłady? Bardzo proszę.
Po pierwsze - Strefa Płatnego Parkowania – rada miejska uchwałą wyznaczyła 3 parkomaty na ul. Rybackiej. Do chwili obecnej ich nie ma. Zastępca burmistrza, p. Chodkiewicz w czerwcu ub. r. zapewniał, że to wina administratora i że w ciągu 2-ch miesięcy będą. Minęło 7 miesięcy i parkomatów nadal brak. Są za to na tzw. „stumetrówce”, w sezonie wyłączonej z ruchu oraz przy bazarze miejskim (stanęły w ciągu 2-ch tygodni), a pierwotnie miały to być miejsca dla przedsiębiorców handlujących na bazarze. I kto płaci? Mieszkańcy, przedsiębiorcy i ich klienci. Pytanie dlaczego urządzeń nie ma na ul. Rybackiej pozostawiam otwarte.
Po wtóre - tzw. konsultacje społeczne w sprawie zagospodarowania strefy Uzdrowiskowej A sprowadziły się jedynie do wyznaczenia działek pod budowę wielkogabarytową i budowy ulicy dwukierunkowej (wszystkie gminy uzdrowiskowe zastanawiają się jak wyprowadzić ruch kołowy z tych obszarów), aby zaspokoić kaprysy popleczników. Żadne głosy mieszkańców nie zostały uwzględnione. Twierdzenia, że ul. Hotelowa musi być utwardzona nikt nie negował. Zarówno ja, jak i wielu innych mówiło głośno, aby była to aleja spacerowa z dopuszczeniem pojazdów mechanicznych tylko i wyłącznie dla ruchu lokalnego, przy bardzo ograniczonej prędkości (wzorem ul. Monte Casino w Sopocie). Dziś szumnie nazywany (w planie) Królewski Park Uzdrowiskowy mamy w wersji mini (skwerek), a niewykluczone, że ze względu na spaliny i hałas zlikwidowana zostanie strefa A, co może pozbawić Augustów uzdrowiskowego statusu miasta. Ale jak pamiętam, prominentny przedstawiciel KWW Nasze Miasto, dwie kadencje wstecz, lansował tezę, że nie ma miejsca dla uzdrowiska, ponieważ funkcja ta hamuje rozwój miasta. Może więc jest to jednak świadome działanie.
I po trzecie – zespół do spraw Strategii Rozwoju Miasta na lata 2021-2030. Zespół zaczynał pracę jako 26 osobowa grupa mieszkańców, którym zależy na rozwoju Augustowa. W ostatnich konsultacjach uczestniczyły, „aż” 3 osoby i to z jednego ugrupowania. Owszem, ja wytrzymałem do końca, brałem udział we wszystkich spotkaniach, ale po dwóch już tylko wyłącznie w roli obserwatora. Zauważyłem bowiem, że w podsumowaniach „zanikają” wszelkie inicjatywy oponentów rządzącej ekipy.
Efekt końcowy – brak jakiejkolwiek wizji rozwoju, zbiór pobożnych życzeń i powielanie wszelkich pomysłów zasłyszanych wręcz na ulicy, brak jasno określonej funkcji wiodącej, robienie wszystkiego czyli niczego. Inaczej mówiąc totalny chaos.
Określił to jasno, podczas ostatniej debaty, organizowanej przez nasze Stowarzyszenie i Społeczny Komitet Mieszkańców Dzielnicy Zarzecze, ekspert Politechniki Białostockiej, prof. dr hab. inż. arch. Jerzy Uścinowicz. Augustów nie ma innej alternatywy rozwoju poza turystyką i uzdrowiskiem (ponad 100 lat tradycji). Wg słów profesora planistyka w mieście jest zerowa. Realizując cele i oczekiwania doraźne wybranej grupy skutecznie niszczy się to miasto.
W dokumencie zwanym strategią, naczelnym hasłem jest - „Augustów – Miasto napędzane przez naturę”. Hipokryzja czy jawne kłamstwo?
Z jednej strony „wojna” z nadleśnictwem za realizację planu wycinki i zalesiania młodym lasem kilkunastu hektarów, a z drugiej postulaty bezpowrotnej wycinki kilkudziesięciu hektarów Puszczy Augustowskiej pod nikomu niepotrzebną drogę dla ciężarówek oraz wycinka resztek lasu miejskiego pod budowle wielkogabarytowe lub ulice.
Wdrożenie atrakcyjnego systemu zachęt podatkowych skierowanych do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Ciekawostka. Warto byłoby tych przedsiębiorców zapytać o te ulgi. No chyba, że chodzi o obniżone kilka lat temu podatki od środków transportu jako ukłon w kierunku radnych-koalicjantów, bo generalnie wpływy do budżetu drastycznie się zmniejszyły w tym rozdziale, ale zapewne gdzieś komuś wzrosło.
Natomiast rozwój miasta przez naturę ma z pewnością napędzać planowana w pańskiej wizji zabudowa wielkogabarytowa na terenach zieleni parkowej, zgodnie z aktualnymi zapisami w planach zagospodarowania przestrzennego.
Nawiązał Pan kontakty ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich Oddział w Białymstoku.
Chwała Panu za to. SARP opracował Zasady Dobrych Praktyk Konkursowych. Zostały tam jasno określone zasady pracy oraz wymagania dot. kompetencji członków komisji konkursowych. Nie neguję Pana suwerennego Prawa do wyznaczenie członków komisji, ale weryfikacja ich kompetencji chyba jednak nie jest przeprowadzana zgodnie ze sztuką. Wystarczy popatrzeć kto decyduje o wyborze tych, a nie innych projektów.
Rozumiem, że przyświecał Panu cel jakim jest wsparcie lokalnych przedsiębiorców (oczywiście sympatyzujących, żeby nie powiedzieć zaprzyjaźnionych). A gdzie cel nadrzędny czyli rozwój miasta?
Efekty pracy (również ekonomiczne) tych pseudo ekspertów widać gołym okiem. Przykłady można znowu mnożyć - ścieżka kinezy terapeutycznej – nieodzowny element parków uzdrowiskowych, u nas odcięta „autostradą” dwukierunkową i oddalona kilkaset metrów od parku. Komu ma służyć? Dalej – problem ulicy Hotelowej oraz biegnącej obok ścieżki pieszo-rowerowej i chodnika w tzw. Królewskim Parku Uzdrowiskowym. Kolejny temat to chociażby Pomnik Pamięci Obławy Augustowskiej. Mamy na rondzie monument, do którego nie ma jak podejść, aby złożyć hołd pomordowanym. Teraz powstał pomysł na kolejny pomnik. Jeśli tak, to skoro z Obławy nie wróciło ok. 600 osób to mamy postawić 600 pomników? Prawdziwa pamięć żyje w sercach i umysłach, a wydawanie dodatkowych ponad 300 czy 400 tys. wcale nie oznacza, że będzie ona głębsza. Czy jest to gospodarskie wydawanie „tych rekordowych” funduszy czy zwykła megalomania i rozrzutność, żeby nie powiedzieć niegospodarność. Mamy też, odzyskany niedawno Dom Turka, gdzie Instytut Pileckiego zorganizował Muzeum Obławy Augustowskiej. Czy nie jest on najwspanialszym pomnikiem historii i pamięci o pomordowanych?
Kwota, zaplanowana w budżecie na nowy pomnik zbliżona jest do tej, o którą wnioskowali radni opozycyjni na sport (przy okazji, stadion mógłby nosić imię Ofiar Obławy Augustowskiej, co łączyłoby historię z rozwojem przyszłych pokoleń).
I ostatni przykład - nowa strefa gospodarcza, której obszar ma zajmować podobno 900 hektarów gruntu. Już pierwsza SAG jest wątpliwą chlubą, zarówno Pana, jak i wizjonerów z KWW Nasze Miasto. Pamiętam fantastyczne opowieści o tym, że jej wyznaczenie przyciągnie inwestorów zewnętrznych. Teraz słyszę, że stworzono ją po to, aby nasi miejscowi przedsiębiorcy mieli miejsce do rozwoju. Efekt? Gdyby nie przychylność Pana Marszałka i wydłużenie terminu sprzedaży działek to niestety trzeba byłoby zwracać otrzymaną dotację. A tak na marginesie równolegle z naszą strefa powstało centrum logistyczne między Sokółką a Kużnicą Białostocką. Zajmuje niespełna 40 hektarów.
Z drugiej strony wsparcie przedsiębiorcom okazuje Pan ograniczając rozwój największej fabryki w Augustowie czyli BAT-u poprzez upór w sprawie stawki opłaty adiacenckiej. To są fakty. I tego Panu też nikt nie zapomni.
Słyszę też ze źródeł Panu najbliższych, że są inwestorzy, którzy poszukują nawet 100 hektarowych działek, więc wyznaczmy taką strefę i będziemy czekać.
Zupełnie nie bierze Pan uwagę możliwości jaką dają ośrodki naukowe jako wsparcie biznesu?
REASUMUJĄC
Zamiast, robić rewolucję i przekształcać miasto z ponadwiekową tradycją turystyczno-uzdrowiskową w przemysłowe, zamiast wyrzucać pozyskane pieniądze publiczne na zaspakajanie kaprysów wąskiej grupy popleczników, proponuję przeznaczyć te środki na rzetelne opracowanie kierunków rozwoju Augustowa we współpracy z ekspertami z ośrodków akademickich oraz specjalistycznego samorządu zawodowego. Proszę też wziąć pod uwagę głos Pani Rektor Politechniki Białostockiej o służebnej roli wobec społeczeństwa, zarówno kierowanej przez nią uczelni, jak i innych ośrodków akademickich.
Mniej megalo- i gigantomanii, więcej rozwagi w szastaniu publicznymi pieniędzmi. Tymczasem fakty mówią same za siebie. W latach 2018 – 2020 (okres pańskiego zarządzania miastem) liczba mieszkańców zmniejszyła się o ok. 2 tysiące. Czy rzeczywiście polityka, która Pan i Pana środowisko uprawiacie rzeczywiście zmienia Augustów w najlepsze miejsce do życia, rozwoju i inwestycji? Hasło, z którym szliście do wyborów to wytarty slogan bez żadnego pokrycia. Chyba czas na refleksję i zmiany, czego z całego serca życzę Panu, sobie i wszystkim mieszkańcom naszego pięknego Augustowa.
Z wyrazami szacunku
Tadeusz Jaworski
Prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych „INTEGRACJA” w Augustowie
Napisz komentarz
Komentarze